Na zachodzie Europy stosunki między klasą roboczą a klasami rządzącemi doszły już do ostatniego stopnia naprężenia: strejki wybuchają ustawicznie we wszystkich stronach, partje robotnicze rosną w siłę i znaczenie, rządy zmuszone są kokietować robotników i ogłaszają coraz to nowsze reformy i prawa fabryczne, mające łagodzić los wyzyskiwanych. Niema ani jednego miasta, gdzieby robotnicy nie byli zorganizowani i nie prowadzili walki z fabrykantami. Zdobywane ustępstwa zaostrzają tylko apetyt robotników; dać za wygraną lub ustąpić nikt nie myśli. Wyzysk staje się coraz nie-znośniejszy, ostateczne starcie jest nieuniknione. Być może, nie przejdzie i dziesiątek lat, a rewolucja robotnicza wybuchnie. Nie zatrzyma się ona w jednym kraju; rozejdzie się wszędzie tam, gdzie są kapitaliści i robotnicy. Czerwony sztandar robotniczy obiegnie całą Europę, gromadząc około siebie wszystkich wyzyskiwanych i ciemiężonych. Robotnicy wszystkich krajów zjednoczą się, aby ostatecznie zdruzgotać swych wrogów. Sile ich nic się już wtedy nie oprze. XII. Wielka rewolucja robotnicza zbliża się, nadchodzi. My, robotnicy polscy, nie powinniśmy czekać na nią bezczynnie; nie powinniśmy pozwolić na to, żeby nas zastała słabymi i nieprzygotowanymi. Nam trzeba się stać tak silnymi, jak są nasi bracia 7 Zachodu, aby móc poprowadzić zwyciężką walkę; aby sztandaru robotniczego nie okryć hańbą. Siłę da nam organizacja i świadomość jasna swego celu i swych interesów. Organizować się wszędzie w związki robotnicze, stawiać wszędzie opór fabrykantom, domagać się od nich wszelkich ustępstw, rozwinąć w pośród siebie wielką solidarność robotniczą, zdobyć poważanie dla swej siły, — oto zadanie, jakie mamy dokonać na gwałt, koniecznie Walka zwycięzka wymaga wielkiej, silnej partji, któraby wszystkich robotników pod swój sztandar garnęła... E. Abramowski, Pisma — 7.         97