Socjalizm, budujący swą przyszłość na obywatelskiem posłuszeństwie prawom uchwalonym przez wolę ludu, nie może oczywiście przyzwyczajać ludu do nieposzanowania prawa; nie może z całą bezwzględnością siły rewolucyjnej uderzyć na państwo dzisiejsze, podkopywać moralne podstawy władzy, w du taczamy broszurę Stefana Karskiego p. t. Etyka i socjalizm, — Autor jest prawowiernym wyznawcą socjalizmu partyjnego i wypowiada zupełnie szczerze te zasady moralności, jakie potrafił w nim odszukać, nie zdając sobie z tego sprawy, że właściwie napisał satyrę na etykę socjalistyczną. Nie można mu czynić z tego zarzutu, gdyż najpewniej, żaden z wyznawców „państwa przyszłości", poszukujący logicznie i szczerze ideałów etyki, nie 'znalazłby nic innego. Spotykamy tu najpierw tak wysoce rewolucyjną zasadę, jak następująca: „człowiek staje się dopiero wówczas moralny, gdy pracuje dla siebie i dla społeczeństwa w miarę sił i zdolności", (str. 5), Według autora, jest to „fundamentalna zasada socjalizmu", „ferment rewolucjonizujący nowożytne dzieje". Nie trudno jednak przypomnieć sobie, że „ferment" ten ofiarowany został ludziom przez Biblję starego Zakonu, w postaci przykazania „będziesz pracował w pocie czoła", i że upowszechniany jest gorąco w propagandzie etycznej burżuazji i kleru, o czem zresztą sam autor wie doskonale. Prawdopodobnie więc zasada ta nie stosuje się do ludu pracującego, który i tak aż nadto pracuje „dla siebie i dla społeczeństwa", lecz do burżuazji i wogóle do uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych próżniaków, do kapitalistów i włóczęgów. Pojmować ją należy albo jako etykę przyszłości, dającą się stosować wtedy dopiero, gdy prawa państwa kolektywnego zmuszać będą ludzi do pracy, (a w takim razie niema co dzisiaj o tern mówić), albo też jako etykę, którą socjalizm dziś ofiaruje klasom bogatym i lumpenproletarjatowi, w myśl encykliki Leona XIII. Dla objaśnienia autor dodaje jeszcze, że „pracą jest wszelki wysiłek naszych mięśni lub naszego mózgu, potrzebny i użyteczny dla nas samych i dla całego społeczeństwa" (str. 11). Z czego wynika, że robotnicy, zajęci po kilkanaście godzin dziennie przy fabrykowaniu fałszywych towarów i różnych głupstw tandetnych, nieużytecznych dla nikogo i wpychanych publiczności oszustwem i reklamą, — że ci robotnicy nie pracują. „Musimy, mówi dalej autor, szczególnie podkreślić czysto robotniczy charakter pracy umysłowej... przedewszystkiem dlatego, że olbrzymia większość tak zwanej inteligencji nie jest na tyle inteligentna by zdać sobie sprawę ,że są niczem innem jako robotnikami", (id.) Dotychczas możnaby było sądzić, że socjalizm jako sprawa wyzwolenia człowieka, powinien i inteligencji zawodowej i robotnikom uświadomić to, że są czemś więcej niż robotnikami, czemś więcej niż maszyną do wytwarzania przedmiotów użytku i nadwartości pieniężnej. — Tak się przedstawia zasada etyczna pracy. Zasada własności ma już bardziej rewolucyjny charakter, ale też nie ma nic wspólnego z polityką socjalizmu dzisiejszego i stanowi nowość, nie wprowadzoną jeszcze do żadnej agitacji socjalistycznej, na którą niewielu socjalistów zgodziłoby się nawet teoretycznie. „Jest niemoralne, mówi autor, 1) utrzymywać się z odziedziczonego kapitału, 2) otrzymywać procent od posiadanego kapitału". (str. 7). Zasada taka, rozwinięta szerzej jako zagadnienie życia dzisiejszego, musiałaby pociągnąć za sobą cały nowy program akcji dla rozwoju różnych form samorodnego komunizmu, któryby stopniowo zakorzeniał się coraz głębiej i szerzej w stosunki obecne i zwyczaje ludzi. Na postawienie takiej akcji niema jednak miejsca w programie państwowym socjalizmu rewolucyjnego, gdzie komunizm jest wyłącz 303