co ją przeraża i uciska jako obca żywiołowość, jakiegoś pierwiastku decydującego, który byłby zarazem usprawiedliwieniem moralnem tego wszystkiego, co w intuicji człowieka usprawiedliwienia takiego nie znajduje. Zadanie zaś to bierze na siebie intelektualizm, nadając produktom własnego abstrahowania wartość realnych bytów, ażeby następnie móc powoływać się na nie jako na przesłanki intuicyjnej rzeczywistości. Warunki życiowe odgrywają pierwszorzędną rolę w tej genezie psychologicznej dogmatyzmu; one to bowiem określają przedewszyst-kiem w jakim stopniu indywidualność człowieka rozwijać się może w kierunku jego społecznej natury, zależnie od tego w jakim stosunku stawiają go do środowiska ludzkiego; dopóki bowiem utrzymują antagonizm interesów indywidualnych, zwalając na osobnika całą troskę o byt jego, dopóty dogmat ,,Jehowy" jest tak samo niezbędny dla podtrzymania moralności, jak dogmat „Państwa" dla podtrzymania wyzysku klasowego. § 50. Odpowiednio do tego, byłoby błędem filozoficznym chcieć zachować jakikolwiekbądź dogmat, odejmując mu jego społeczną moralność, lub przenosząc do takiego świata ludzkiego, któryby był zaprzeczeniem stosunków dzisiejszych. Pomiędzy stroną teoretyczną i praktyczną wszelkiego dogmatu zachodzi bowiem jaknajbardziej ścisły, intymny związek: w te-orji — łączy się on zawsze z realizmem ontologicznym, jeżeli pod tą nazwą oznaczymy wszystkie kierunki myśli, które faktom świadomości ludzkiej przypisują wartość absolutną, wynosząc je przez to samo poza sferę człowieka i jego doświadczenia; w praktyce zaś, zgodnie z poprzedniem, poszukuje on kry-terjum dla postępowania w tych właśnie abstrakcjach, które w teorji podnosi do znaczenia realnych i nadludzkich bytów, podporządkowując człowieka czemuś innemu, co poza nim się znajduje, jako pewna potęga metafizyczna. Obie zatem strony przeciwstawiać się muszą temu, co jako ideał moralny socjali-* zmu, negację dogmatu, określiliśmy. Dobroć, która sama w sobie tylko znajdować może przyczynę wystarczającą, jeżeli ją rozpatrywać jako świadomy ideał moralny, mogłaby tylko wyrazić się ze strony t e o r j i w tej zasadzie, która cały świat realizmu metafizycznego sprowadza do zjawiska świadomości ludzkiej (jak to mogliśmy widzieć z ca 133