odświętne oblicze, ale jest jej codziennością oraz na idei braterstwa, solidarności, współdziałania, która jak pisze wypływa z „boskiego widzenia krzywd, walk i cierpień". Zadaniem Kooperacji ma być tworzenie „Respubliki kooperatywnej", wypierającej dzisiejsze państwo z coraz większej ilości dziedzin życia i zastępującej je. Rzeczpospolita kooperatywna to splot stowarzyszeń cząstkowych, opartych o zasadę łączenia się dobrowolnego, w której istnieć może „prawo bez przymusu", wolność wszystkich, gdzie rządy, wykonywujące wolę wszystkich, nie mogą być nigdy pogwałceniem praw mniejszości i jednostek, jak w organizacji państwowej, gdzie rozwijać się może twórczość swobodna form społecznych, a życie urabia człowiek swobodnie, siłą braterstwa ludzkiego, bez rutyny i szablonu. Abramowski w kooperacji widzi jedyną możliwość praktycznego realizowania swych idej. Jeszcze w r. 1905 przyczynił się do zorganizowania Związku Towarzystw Samopomocy Społecznej — będącego centralą wszystkich organizacyj kulturalnych i propagatorem idej zrzeszeniowych. Tworzy tam sekcję kooperaty-styczną i z niej to później zrodzić się ma w r. 1906 Towarzystwo Ko-operatystów. Inicjatywa, koncepcja i podkład ideowy Towarzystwa były dziełem Abramowskiego. Przez cały rok 1906 stara się rozwinąć działalność Tow. Koop. Inicjuje Zjazdy, pisze artykuły i broszury. Po wytworzeniu się Związku Stowarzyszeń Spółdzielczych i wszczęciu wydawnictwa „Społem" Abramowski razem ze St. Wojciechowskim i R. Mielczarskim bierze jaknajżywszy udział w Redakcji „Społem"— pisze w niem świetne artykuły, które później ukazują się w postaci dwóch dziełek. Działalność kooperatystyczna Abramowskiego jest najbardziej wszystkim znana. Odbywała się ona w ramach instytucyj i pism legalnych i stanowiła, rzecby można, okres życia, w którym chciał on tworzyć pozytywną stronę swego programu w ramach organizacji masowej. Znaczenie największe Abramowskiego dla ruchu współdzielcze-go polega na zaszczepieniu mu ideowości. Kooperacja polska ma służyć wcielaniu pewnych idej w życiu, a nie wyłącznie korzyściom mater -jalnym, jak w wielu innych krajach. Ma to być ruch nietylko ekonomiczny, o wazko zakreślonych granicach, służący podnoszeniu skali życia, ale przederwszystkiem ruch społeczny, widzący szerokie perspektywy przed sobą, zmierzający śmiało do innego ustroju społecznego, chcący stwarzać w każdym dniu i godzinie ten nowy ustrój przez wolną twórczość jednostki, twórczość codzienną, upartą, wytrwałą, drogą współdziałania, drogą wcielania w życie największej ewangelji życia — idei braterstwa. Żywiołowy rozwój kooperacji, ruch masowy często jednak powierzchowny, budzi w nim refleksje o potrzebie głębszego podejścia do człowieka. Wciąż na nowo powstaje w nim jego zasadnicza idea XXXV