wując się jednemi, entuzjazmuje dla innych. To samo tyczy się i zagadnień społecznych. Obok uczuć patrjotyzmu, wypiastowanych w atmosferze rodzinnej, powstawały uczucia nowe—zmysł społeczny. Nędza i niedola mas, widziane co dnia w wielkim mieście, opisywane mistrzowskim piórem poetki-nauczycielki, uczyły odczucia krzywdy i poniżenia ludzkiego, otwierały oczy na świat nowy, nieznany. Przebywa nader szybko ewolucję kilku kierunków społecznych. Jest to więc okres przełomowy w każdej sferze jego życia. Samotnie bez kolegów rozwija się Edward w tym czasie — je-dynemi towarzyszami są siostra i starszy ód Edwarda, Kazimierz Pietkiewicz, mieszkający u Abramowskich, a później dzieci Konopnickiej. Przebywa więc głównie w otoczeniu przyjaciół ojca (Al. Jabłonowski, Wł. Spasowicz i t. d.) i swoich nauczycieli. 0 wpływie ich na Edwarda trudno mówić, gdyż nie posiadamy na to żadnych bezpośrednich dowodów, a indywidualność Edwarda łatwo wpływom się nie poddawała. Przypuszczać jednak z zainteresowań Edwarda należy, że wpływ największy wywierać początkowo mogli Konopnicka, a może i Prószyński. Pisać i drukować próbuje Abramowski już w r. 1883 — jako 15 letni młodzieniec. Nosi swoje utwory do redakcyj pism, lecz młodocianego autora (wyglądał na jeszcze młodszego, niż był) z niczem odprawiają od drzwi np. w Przeglądzie Tygodniowym. Nie zraża go to i po różnych nieudanych próbach drukuje swoje dwa cykle artykułów w „Zorzy" Grajnerta. Obie rozprawki przedrukowujemy w tomie niniejszym, jako pierwsze drukowane utwory Abramowskiego. Nie są one oryginalne — znać na nich różne wpływy i to wpływy zmieniające się, dowodzące o szybkiej ewolucji, jaką przebył ich autor — w pierwszej znać bowiem Supińskiego, Smilesa, Forstera, gdy w drugiej widoczny jest już wpływ Lassala. Co jednak jest ważne i znamienne w tych artykułach, to niewątpliwy wielki talent popularyzatorski, który musiał uderzyć redaktora. Dzięki tym artykułom Abramowski szybko zdobył sobie zaufanie Grajnerta, którego podobno zupełnie opanował i próbował nadać jakby nowy ton jego pismu. W ósmym lat dziesiątku pisma ludowe: „Gazeta Świąteczna" i „Zorza" Grajnerta propagują ideję gospód chrześcijańskich. Gospody miały być swoistą formą walki z alkoholizmem, zalążkami przyszłych kooperatyw, mętnie ujmowanych, oraz miały wypierać szyn-karzy — żydów ze wsi Abramowski ocenia doniosłość propagandy i usiłuje nadać Gospodom nowe, swoje własne zabarwienie — stara się je zrobić ośrodkami ideowego i etycznego wyrabiania uczestników, szkołą braterstwa. Ten sam charakter posiadają i jego artykuły, pisane dla Zorzy. W jednym zwraca się z taką apostrofą do czytelników: „Bądźcie sobie braćmi i przyjaciółmi, pomagajcie jeden drugiemu. Kto się chce uczyć, pomóżcie mu użyczeniem książek, kto nie ma XIV