się, usuwa coraz bardziej pośrednictwo kupieckie, zagarnia w swoje ręce panowanie nad rynkiem, gromadzi coraz większe kapitały ludu. I tu już otwierają się wrota do nowego świata społecznego. ROZDZIAŁ II. Korzyści jaKie daje Kooperatywa spożywców. 1. Lepsze życie. Kupcy, a szczególniej drobni sklepikarze i przemysłowcy, którym z powodu konkurencji wielkich firm trudno jest nieraz wyjść na swojem, ratują się często zapomocą fałszowania towarów, oszukiwania na miarach i wadze, zapomocą sprzedawania rozmaitej tandety, której zamożniejsza i wybredna publiczność nie bierze. Ofiarą tych fałszerstw są w pierwszym rzędzie robotnicy i wogóle uboższa ludność, kupująca przeważnie w małych sklepikach na kredyt i zmuszona brać to, co dają. Wszystko co zostało zbrakowane gdzieindziej, dostaje się ludności pracującej: gorsze gatunki materjałów, obuwia, bielizny, fałszowana kawa, mleko dolewane wodą, masło farbowane lub podrabiane z margaryny, wódki i wina z przymieszką trujących alkoholów, psujące się konserwy, i t. d. I robotnicy spożywają to wszystko, płacąc jak za dobry towar. Rzecz jasna, że odbija się to szkodliwie nietylko na ich budżecie domowym, lecz także na zdrowiu i siłach. Dozór państwowy nad produktami nie zapobiega fałszowaniu ich i nie może ochronić ludności przed oszustwami drobnego handlu i przemysłu. Najdoskonalsza komisja sanitarna nie jest w stanie śledzić codziennie każdego sklepikarza i przemysłowca, którzy mają przytem rozmaite sposoby, ażeby uniknąć nieprzyjemnych dla siebie skutków rewizji i konfiskaty towarów. W Belgji np., gdzie jest specjalna organizacja dozoru przy ministerjum rolnictwa, wykryto jednak w 1899 r. 78% niezdatnych do spożycia produktów, sprzedawanych po wsiach i mia 114