— 40 — dłem bogactwa praca ludzka, ale równocześnie niewiele troszczy się o element psychiczny specyalnie ludzki, albowiem topi go w „przeciętnem" pojęciu pracy fizycznej i umysłowej. Wprawdzie nikt z ekonomistów nie zaprzecza temu, ie umysły ludzkie różnią się między sobą jakościowo oraz ilościowo, ale w ekonomii klasycznej, zwłaszcza Marxa, różnic indywidualnych nie bierze się w rachubę. „Wszystkie siły robocze ludzkie powinny być uważane za jedną prostą siłę".—Oto zasada prosta i wcale niedwuznaczna w zapatrywaniu się na udział psychiki w pracy ludzkiej. VI. O niejasności pojęcia pracy ludzkiej. Gdy w poszukiwaniu miary porównawczej dla różnych wytworów ludzkiej działalności wyłoniła się kwestya wartości dzieł wymienianych, Smith zawyrokował, ze skoro źródłem produktu jest praca ludzka, przeto tylko ona może być źródłem wartości produktu, a zatem również tylko praca może być miarą wartości. Orzeczenie, ze „wartością przedmiotu, który pragnę wymienić na co innego, jest ściśle równa ilość pracy, dająca się za ów przedmiot nabyć lub w działanie wprawić", stało się już dogmatem w ekonomii. Wprawdzie Smith nie rozstrzyga w jaki sposób ma być mierzona praca jednego człowieka, aby za nią sprawiedliwie mógł otrzymać równą ilość pracy inr