— 325 — należy ją uwzględniać także w używaniu i zużywaniu. Innemi słowy, należy bogactwo oceniać także od strony psychicznej jego spożywców. Wtedy spostrzeżemy, że wszystko, co tworzymy, to pokarm duchowy, pokarm bardzo dziwny, gdyż potrzebny on i pożywny nie dla każdego indywiduum, ale tylko dla tych, którzy tego pokarmu łakną i umieją się nim nasycić. Bogactwo—to ogólnik, cenność,—to również ogólnik, nawet wartość jest to abstrakcya, porządkująca wpraw dzie nasze pojęcia ekonomiczne, ale nie dająca należy tego pojęcia: czem jest bogactwo, boć wartość rzeczywista jest dla poszczególnych ludzi pojęciem zgoła obojęnem. Dopiero, gdy uwzględnimy stronę psychiczną dzieł ludzkich i podzielimy je według duchowej ich treści — odsłoni się nam względność bogactwa jako celu pożądań. Dzieła ludzkie są zawsze zrealizowaniem pewnych określonych ideałów. Wiemy już z rozdz. XXII, że tylko rozważane w charakterze handlowym, jako towary są one czemś, co się mierzy poniekąd ilościowo, jako materya społeczna i ceni przedewszystkiem jako nagromadzenie pracy. Rozważane w charakterze ideałów — są one czystem zadowoleniem pożądań i muszą być rozpatrywane od strony jakościowej, od strony użyteczności, od strony podmiotowej. Wtedy nie możemy juz na dzieła ludzkie spoglądać ani od strony cenności bezwzględnej, ani od strony wartości, które powinnyby być prawie jednakie dla wszystkich, — boć przecież wiadomo, że ideały ludzkie nie są ani jednakie, ani stałe. Co jest ideałem dla jednego, może nie być nim dla drugiego; niemal każdemu trzeba czego innego. Im dusze (t. j. myśli, uczucia, a więc i dążenia) mniej