— 204 — jego przez to się nie zmieni, bo wartością przedmiotową jest ogólna ilość pracy fizycznej, niezbędna do wytworzenia dzieła z materyałów, dostarczonych darmo przez przyrodę. Gdy zatem duch stanowi czynnik, dzięki któremu siły przyrody (martwe i iywe) pracują na korzyść ludzi, (rozd. VIII), przeto im więcej potęgi duchowej zaprzężemy do pracy, tem bardziej staje się ona twórczą, tem większy jej wynik materyalny, tem więcej tworzy wartości. Wartości dodaje dziełom ludzkim sama przyroda wprzęgana przez ducha (rozd. XVII). Wyręczanie się siłami przyrody może iść bardzo daleko. Pierwszy poznał to Archimedes, gdy orzekł, że zdo-łałby sam jeden podnieść choćby całą ziemię, gdyby tylko miał drąg dość długi, a lekki — i punkt oparcia. Wprawdzie okrzyk jego był tylko wspaniałą przenośnią, ale zawierał rzetelną prawdę. Jeżeli dźwignięcie całej ziemi przez jednego człowieka jest absolutnie niemoiliwem, to tylko dla braku oparcia poza ziemią, ale też, o ile go człowiek szuka na ziemi, to żaden ciężar fizyczny nie może być ponad siły fizyczne choćby jednego człowieka, przy posiadaniu odpowiednio potężnej dźwigni. Co to zaś dźwignia, i jaką dźwignię miał na myśli Archimedes łatwo zrozumieć, gdy zważymy, ie nie mógł on mieć na myśli zwykłego drąga materyalnego, bo ten niewielkie może oddać usługi w ręku człowieka. Popatrzmy na kamieniarza, który podkłada sztywny drąg stalowy pod blok kamienny i oparłszy go na innym, małym kamieniu, czyni z drąga najprostszą*) dźwignię. Im dłuższem będzie to ramię dźwigni, na które kamieniarz wywiera nacisk fizyczny, w stosunku do ramienia *) choć i najcięższą.