— 202 — Jednak pojęcie wartości, które tu zaczynamy formować, jest tak ważne, ze nie zawahamy się orzec, iż cała zawiłość stosunków ekonomicznych płynie z niezależności cenności od wartości i zamieniania się nierównemi wartościami, przy czem ten, kto bierze wartość większą mniema często, że otrzymuje mniejszą od tej, którą sam dał przy wymianie. Ekonomia, to właściwie nauka o stosunku wartości do cenności, nie zaś użyteczności do cenności, nazywanej stale wartością. Ekonomia zajmuje się stosunkami międzyludzkiemi, powstałemi na gruncie dążenia do posiadania kosztem najmniejszych wysiłków. Otóż osiąganie największej wartości najmniejszym wysiłkiem, czyli najmniejszą ceną zadość czyni tym dążeniom. Cenność—rzadko równa się wartości, ale gdyby w jakiemś społeczeństwie równała się byłoby to dowodem jego wiecznego zastoju. Bogactwa nie przybywałoby ponad wysiłek i ponad zużycie, pomimo najgorliwszej pracy. Na zakończenie pragniemy ostrzedz jeszcze czytelnika, aby cenności nie brał za jedno z ceną prostego trudu ludzkiego. Cennością nazywamy przedewszystkiem tę część wartości w towarze, za którą trzeba było zapłacić. Ceny zaś, jako zależne od podaży i popytu,—mogą się układać wyżej lub niżej od cenności prostego trudu fizycznego ludzkiego i w pierwszym przypadku dają osobnikowi zysk, w drugim czystą stratę. Strata podobna, jako wynik niekorzystnych konjunktur dla osobnika, który ją ponosi,—jeżeli została rozmyślnie wywołana—będzie skutkiem wyzysku. Trafia się on i to często, ale jest zjawiskiem szkodliwem, które trzeba tępić. Gdy dzieło ludzkie może być sprzedane kilkakrotnie coraz to nowemu nabywcy i coraz to drożej, przeto cenność przedmiotu może wzrastać, choć wartość jego pozostaje ta sama i choć cenność pierwotna była niższą od