CZĘŚĆ PIERWSZA. I. Czego nie wiemy o komórce. Pomimo połączonych wysiłków biologów, fizyków, chemików i filozofów wszystkich szkół i czasów, — pomimo, że możemy obserwować nieskończoną ilość postaci żywych, począwszy od komórki, a skończywszy na człowieku, samo życie jest dotychczas zagadką. Zarówno istota jego, jak najważniejsze warunki, składające się na to zjawisko — nie zostały wyjaśnione. Dwie znamy całości żyjące: organizm i komórką. Ta ostatnia jest najdrobniejszą całością żyjącą, do której dotarła nauka. A ponieważ wszelka komórka powstaje zawsze tylko z komórki i komórka, a nie co innego buduje wszelki organizm 1), przeto powszechnie się powtarza zapewnienie, że wszelkie problemy życia schodzą się ostatecznie w komórce (w protoplazmie z jądrem). Istotnie tak jest, a przynajmniej tak się wydaje, bo poza komórką czyli poniżej komórki, nie znamy iycia. Nie tylko to, co wchodzi do komórki, lecz i to, co wydziela się z niej, więc to, co przed momen- 1) Można to utrzymywać nawet wówczas, gdybyśmy przyjęli aforyzm de Bary ego, ze roślina buduje komórkę, nie zaś ko­mórka roślinę.