ROZDZIAŁ XIII. stego, gdy doświadczenie jednych przeczy ustawicznie do-świadczeniu innych, zachodzi przez komunikowanie sobie tych doświadczeń nieustanna korekta wyobrażeń, a właściwie łączenie wielu sprzecznych w jedno nowe, głębsze i obszerniejsze, łączenie ich w rozległe łańcuchy i niezmierne przez to rozszerzenie skali i zakresu wrażeń zmysłowych, wiążących się w tak obszerne sploty, ze nazywamy je pojęciami i sądami logicznemi. Gdy jesteśmy każdy z osobna juz wzbogaceni przez nagromadzenie się w nas doświadczenia składanego, którego żadne zwierzę nie zna, wtedy to, co sobie wzajemnie komunikujemy, przerasta zwykłe doświadczenie, zdobywane zarówno przez zmysły wrodzone, jak narzędzia sztuczne, któremi jakikolwiek osobnik rozporządza, więc komunikujemy sobie juz wzajemne doświadczenie składane, ale niemal zawsze odmienne jedno od drugiego, bo płynące z komunikowania się z innymi osobnikami, więc płynące z odmiennych szeregów doświadczeń, nagromadzonych przez wielu bardzo oso­bników i róznorodnemi środkami. Jeżeli teraz zważymy, ze przez nasze aparaty, przyj­mujące mówienie, obce i bogate ludzkie poznanie wdziera się we mnie, nie opuszczając mimo to własnego siedliska, moje zaś, przez aparat, wydający mówienie, wnika nieproszone w obcego osobnika, nie opuszczając mię wcale, to widzimy, ze przez te okienka wszyscy lu­dzie jednego języka mogą brać w siebie cudze odczucia świata i czynić je własnem, nic sobie wzajem nie odbierając. I przez to właśnie, że biorąc, nic sobie ludzie nie odbierają, poznanie ich z każdem pokoleniem narasta, rozszerza się, pogłę­bia, pozornie wbrew wszelkim prawom fi­zycznym1). 1) Właśnie ta okoliczność powinna być argumentem przeciw zmysłowości myślenia. Niżej zobaczymy, że tak nie jest, ale tymczasem nie przerywajmy sobie biegu rozumowania.