ROZDZIAŁ XII. myślenia inaczej, jak procesem zmysłowym. Jest to czynność wewnętrzna fizycznopsychiczna, wywoływana i podtrzymywana przez bodźce, wychodzące od zewnątrz oraz przez zdolność wywarzania takich-źe bodźców oraz wysyłania ich na zewnątrz. To spostrzeżenie prowadzi nas do rozstrzygnięcia kwestyi stosunku myśli do mowy, która tyle kłopotu sprawiała i jeszcze sprawia dotychczas filozofom oraz psychologom. Na podstawie przez nas przyjętej musimy orzec, źe podobnie jak wyrazów nie może być bez myślenia ludzkiego, t. zn. bez myślenia „w społeczeń­stwie", tak niema i nie może być myślenia ludz­kiego bez wyrazów. Skoro zaś sploty wyrazów (zda­nia) są jedyną formą wyobrażeń, z których wiążą się sądy nasze, a więc jedyną formą myśli (i świa­domości), przeto mowa nasza jest konieczną for­mą naszego poznania i świadomości. Bez wy­razów mowy ludzkiej nie byłoby w nas my­śli ludzkiej, ani tej świadomości, jaką po­siadamy. Ze zaś poprzednio zostało wykazane, iź mówienie wyrazami jest bezwarunkowo czynnością społeczną, przeto i myślenie ludzkie musimy uznać za czynność wyłącznie społeczną. Całe pozna­nie ludzkie jest zjawiskiem ściśle społecz­nem, bynajmniej zaś nie osobniczem albo tylko organicznem. Gdy jednak myślenie osobnicze jest faktem i pozornie wygląda na zjawisko osobnicze, musimy wy­kazać jeszcze od strony osobnika (ludzkiego), źe geneza jego myślenia jest społeczna, źe płynie z łączności podmiotów ludzkich.