ROZDZIAŁ XLIV. 329 XLIV. Człowiek i naród. Niepodobna zamknąć książki bez dorzucenia choć kilku słów, pogłębiających myśl, ze zwierzę raz się rodzi, człowiek dwa razy1). Pragniemy uwypuklić jeszcze na tem miejscu okoliczność, ie oba razy rodzi go społeczeństwo i oba razy przez matkę. Plato nauczał, że dusza człowieka musiała istnieć już przed wstąpieniem do ciała, gdyi posiada wiadomości, których nie mogła nabyć przez doświadczenie. Myśl ta często wracała u filozofów pod postacią twierdzenia o istnieniu idei wrodzonych oraz intuicyi bezpośrednich, a choć okazała się nieuzasadnioną, popiera ją jaskrawo, choć pozornie, taki np. fakt, ie geniusze zjawiają się niespodzianie i wyhodować ich niemoina. Zjawisko to wyjaśnia się zupełnie naturalnie i zgodnie z podstawami biologii, ale tkwi w niem moment godny uwypuklenia, ponieważ rzadko zdajemy sobie z niego sprawę. Człowiek nie rodzi się wcale zwierzątkiem, któreby cywilizacya (wychowanie) przeobrażała dopiero w jestestwo społeczne. Jest całkiem odwrotnie. On rodzi się 1) Pierwszy raz rodzą go rodzice, drogi raz społeczeństwo (r. XIII, s. 99).