ROZDZIAŁ XXXIII. 233 ciło choćby drobny promyczek światła na te niepojęte stosunki! Lecz czy rzeczywiście nic niema? Mnie się zdaje, że juz poznaliśmy niemniej dziwne stosunki, mogące, lubo w odległy sposób, iść w zawody z temi, które wydają się nam bezprzykładnemi. Przypomnijmy sobie rolę napisanego w społeczeństwie i wszystko, co w tej materyi było już powiedziane w rozdz. XXV, XXVI, a zwłaszcza w XXIXm. Jeżeli przeniesiemy wzrok nasz z organizmu na całość społeczną, albo, dla ułatwienia, na fragment tej całości, na człowieka, wówczas spostrzeżemy, ze tam od sumy realnego, fizyologicznego dziania się pełnego (od osobnika ludzkiego) może być oddzielona osobna sprawa (jego „mens" ujęte w „mówionem"), związana jaknajściślej z tamtą pełną i może być zawarta i zatrzymana w odmiennej zgoła postaci (napisanego), nie przestając toczyć się w sprawie pełnej (w osobniku) w formie dalszego ciągu dziania się fizyologicznego. I znowu owa postać swoista, oderwana, zatrzymana w dzianiu się dla tego, ze juz pozafizyologiczna (napisane) może wywołać w innym osobniku sprawę fizyologiczną (myślenie, uczucia, dążności) w nowem, pełnem dzianiu się innego osobnika, a mającą z poprzednią sprawą fizyologiczną tylko jedną ilościowo bardzo drobną, ale treściwo istotną wspólność. Gdy przypomnimy sobie zdumiewającą rolę „pisanego" w społeczeństwie, jego naturalny, czysto fizyczny stosunek do mówionego, do „słowa", gdy przypomnimy sobie, że idee, które w człowieku są sprawą, mogącą się tylko toczyć, lecz nigdy zatrzymać (zupełnie jak życie), mogą jednak zostać jakgdyby odciśnięte i powstrzymane w ruchu, w trwałym układzie znaków, nie będących juz wcale dzianiem się, choćby w najodleglejszy sposób podobnem do dziania się w organizmie, a przecież w tej nowej formie specyalnych bodźców fizycznych właśnie dopiero nabierają siły społecznej, — to wtedy uderzy nas ponownie mozli-