ROZDZIAŁ XXXIII. XXXIII. Forma cywilizacyi w człowieku. Zaiste, próżno usiłowalibyśmy tłumaczyć się jaśniej (jeżeli nie chcemy wracać do wzoru trzech systemów żywych, rozwiniętego w rozdz. XXIV niniejszego dzieła albo do treści rozdziału XXVIII), bo brak nam wprost pojęć gotowych i słów do oddania tego stosunku. Trudność zrozumienienia tych spraw, naprawdę „niepojętych", spoczywa jednak, o ile mi się zdaje w okoliczności, że nauka nie zna jeszcze wcale w całej przyrodzie nic podobnego do tego zjawiska biologiczn e g o, a ono samo wymyka się najzupełniej z pod bezpośredniej obserwacyi środkami przyrodniczemi. Zamało dostrzegamy w jajku, narzędzia naukowe nic nam w niem takiego nie ukazują, coby pozwoliło dostrzedz w tej formie drobnej i pozornie mało urozmaiconej „formę" organizmu. A jednak ona tam jest! Jest bez wątpienia, bo przecież jawi się w nowym organizmie ze zdumiewającą toż-samością. Skądzeby się miała powtórzyć forma organizmu rodzicielskiego, realność tak niezmiernie skomplikowana, gdyby jedyne ogniwo, pośredniczące między organizmem rodzicielskim, a zstępnym — jajko — nie było rzeczywiście streszczeniem organizmu? I niema w świecie nic drugiego, coby dopomogło choć przez porównanie wniknąć w istotę zjawiska niezrozumiałego, nic, coby rzu-