PROLEGOMENA FILOZOFII „PRACY". I. Na pierwszy rzut oka pojęcie pracy nie przedstawia żadnych trudności, nie zawiera w sobie pod względem filozoficznym nic obiecującego. Jest to jednak naiwność udana: na tem to właśnie pojęciu jak najdobitniej stwierdza się znaczenie słów Goethego o „otwartej tajemnicy". Pracą nazywamy wysiłek zmieniający coś w sposób celowy w zewnętrznym świecie: z umysłu bierzemy za punkt wyjścia tę formę pozornie najprostszą. Jest świat przedmiotów, pośród których żyjemy, obserwujemy te przedmioty, poznajemy ich własności i poznawszy zapomocą umiejętnie dobranych ruchów, zaprowadzamy w nich dowolne zmiany. Tak dla rzekomo naiwnego postrzegania mają się rzeczy. W istocie — załamuje się ten grunt. Poznajemy właściwości przedmiotów: czy w nich są one? Nie będziemy przytaczali argumentacyi, mocą której nie może nic być treścią naszej świadomości, prócz tego co należy do naszego życia. Właściwości przedmiotów są w gruncie rzeczy pewną formą naszych przeżyć, pewnym ich typem: czemś, co nie prowadzi nas poza nas. St. Brzozowski. Idee. 12