- 292 ostatnią ruinę, żadnemi datkami i obligacyami nie może zezwolic, aby dłużej przy Królu szwedzkim ostawało, gdyż sam rozum dyktuje, i bojaźń Boża obliguje, aby temu, co niedotrzymuje słowa, gwałci prawa kościelne i świeckie, naród polski więcej nie sprzyjał; jako się więc rezolwowali, powracają do Króla Kazimierza, którego Królem swym obrali i onemu wiernie poddaństwo zdawna przysięgli: do tego całe wojsko obliguje sumienie, wiara święta, za którą wojować i umierać wszyscy obowiązali się." Kończył się miesiąc Marzec, a Król szwedzki siedział w okopach między Wisłą a Sanem, starał się jak najprędzej wybrać się z tej ciaśnioty, doczekawszy się piechoty, której od Krakowa i innych fortec Wisłą na statkach do niego przypłynęło na 3000 ludzi; wyprowadził wojska w pole, pokazując Polakom gotowość do boju, z armat ustawnie bić kazał około okopów fossy porobił, wypadając partyami, nagabał Polaków, jakoby wzywając onych do batalii; ale Hetmani raz ustanowili, żeby wojsko batalii nie staczało, ale tylko napadając Szwedom dokuczało. Polacy w nadziei byli, że Król szwedzki do batalii gotuje się, a on dostawszy statków, coprędzej na nie piechoty, armaty, prochy, ammunicye, prowianty włożył, a już też woda opadać w Wiśle poczęła, konne wojsko w nocy na drugą stronę Wisły przeprawił i spracowane różnemi niewczasami wojsko spuścił wodą i sam z konnem po Nadwiślu w tamtęż stronę maszerował i przez Mazowsze do Warszawy dobrał się. Za Królem szwedzkim jak się ruszył, nie szli nasi w pogoń, radzi, że z tego miejsca uszedł, kraj uwolniwszy, a tak Polacy znużone konie odpaść mogli bezpiecznie. W Krakowie prezydyum szwedzkie zostało się, tylko 3000 ludzi, gdzie i nasi mający w pobliżu Krakowa swe fortuny, woleli w mieście rezydować dla pokoju, oraz dla konserwacyi dostatków swoich w Krakowie złożonych, gdzie Gubernator szwedzki Paweł Wirtz, człek ostrożny, miał na wszystkich oko, akkomodując się szlachcie i mieszczanom, chcąc onych sobie zrobić życzliwych. Miasto Żywiec, Za