56 a spadkobiercą swoim ustanowił kościół metropolitalny. Głośne cnoty jego, a szczególniej skromność i pokora przy najwyższej w kraju godności, przystępność dla każdego, łagodność połączona z dziwną powagą jednały mu cześć i szacunek wszędzie, gdzie się obrócił, nawet u najzaciętszych wrogów Kościoła. Natomiast jako senator i mąż stanu nie jaśuiał aui bystrością rozumu, ani wymową, ani zdolnościami dyplomatycznemi; lecz wszystko, co czynił i mówił, z dobrej pochodziło wiary i intencyi, bo kraj rodzinny kochał gorąco i według sił swoich wspierał go czynem i radą, i lubo czuł dobrze, że publiczne zajęcia wielką mu były przeszkodą do spełniania obowiązków biskupich, w posługach względem kraju i monarchy przyświecał wszystkim nadzwyczajną pilnością i skrupulatnością. Cześć jego pamięci!