55 Ten, sprawiwszy nową trumnę, włożył do niej wraz z starą trumną ciało pradziada swego, takową zamknął i klucz od niej oddał kapitule.1) W roku 1810 podczas wizyty jeneralnej kościoła metropolitalnego arcybiskup Ignacy Raczyński zrewidował ciało świątobliwego poprzednika swego, poczem trumnę napowrót zamknąć i opieczętować kazał.2) W akcie wizytacyjnym arcybiskup o stanie ciała wspomnianego żadnej nie uczynił wzmianki, jednakże przytomni rewizyi jego świadkowie o całości jego zapewniali. Nareszcie w roku 1867 arcybiskup gnieźnieński i poznański, Mieczysław hrabia Ledóchowski, późniejszy kardynał, wizytując po raz pierwszy kościół metropolitalny, po odprawionem za spokój duszy ś. p. Macieja Łubieńskiego żałobnem nabożeństwie, udał się na czele kilku członków kapituły, duchowieństwa katedralnego i alumnów semiuaryum duchownego procesyonalnie z gorejącem światłem do grobowca jego, gdzie kazawszy otworzyć trumnę, oglądał ciało, poczem trumnę zamknąć i na nowo w swej obecności opieczętować polecił. I o tej rewizyi nie ma urzędowego protokułu; przytomni jej przecież dziś żyjący członkowie kapituły i inni duchowni zapewniają, że ciało rzeczone dotąd utrzymało się w całości, że twarz, ręcę i nogi okryte są skórą koloru brunatnego, rysy oblicza do rozpoznania zachowane, tylko że ubiór ponty-fikalny znacznie jest napsuty. Wizyta ta ostatnia szczątków świątobliwego męża na nowo ożywiła cześć i uwielbienie ku niemu, które oby w jak najdłuższe wieki w sercach narodu polskiego utrzymać się chciały. W zastępie biskupów polskich w ogólności, a arcybiskupów gnieźnieńskich w szczególności Maciej Łubieński znakomite zajmuje miejsce. Był bowiem pasterzem według Ducha Bożego, cnotliwym, pracowitym, pilnym, o chwałę Bożą ozdobę kościołów, wychowanie duchowieństwa, zbawienie wiernych gorliwy, na ubogich miłosierny, przykładem wzorowym nieskażonego życia i głębokiej pobożności wszystkim przyświecający, któremi przymiotami wielce się przyczynił do podniesienia ducha kościelnego, ożywienia wiary i bojaźni Bożej nie tylko w archi-dyecezyi gnieźnieńskiej, ale całej Polsce. Wszelkie dochody swoje po opędzeniu potrzeb swoich obracał na chwałę Bożą, jałmużny i inne dobre uczynki. Ztąd też familii, z wyjątkiem utrzymania w szkołach kilku młodzieży, nic nie dawał, centum obiit, iacetque in sepulchro Capellae fnndationis domus suae Lubienscianae incor-ruptus, peculiarique devotione erga avum suum ductus, in praesenti Capitulo institit, et petiit consensum sibi praeberi pro aperiendo tumulo, maioris securitatis et integritatis gratia muro occluso et circumdato, facultatemque ad invisendum corpus eiusdem sancte defuncti Archi-Eppi concedi postulavit, et praesens Reverendissimum Capitulum annuendo instantia dicti Reverendissimi Decani eundem tumulum recludendum permisit et deerevit." 1) Acta decr. Capit. Qnesn. XXI, 370: „Perillustris et Reverendissimus Dominus Lu-bieyski, Decanus Gnesnensis pro tutiori observantia et conservatione corporis incorrupti divae memoriae Illustrissimi Lubienski, Archi Episcopi Gnesnensis, a tumba de novo facta et comparata clavim reservandum ad archivum capitulare reposuit. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Tisitatio generalis Eccl. Metrop. Onesn. a. 1810 peracta f. 8: „Sub pa-vimento reperitur crypta seu sepulchrum familiae Lubienscianae, ubi corpus Matthiae Lubienski, Archiepiscopi Gnesnensis requiescit. Ob huius viri in opinione Sanctitatis demortui rationem Corpus eius duplici urnae quondam impositum, sub moderna Visita-tione revisum, et urna exterior obsigillata est."