540 i życie moralne. Rzadko który biskup miał w procesie swoim kanonicznym czyli informacyjnym tak skrupulatnych i wymagających sędziów i świadków jak on, a przecież żaden z nich pod względem wiary i czystości obyczajów nie umiał mu zrobić zarzutu, krom wesołego z kolegami na dworze królewskim życia, wśród uczt niekiedy i zabaw młodzieńczych, owszem dwóch z nich oddało mu sprawiedliwą pochwałę, jako kapłanowi przykładnemu, pracowitemu, poważnemu i teologicznie należycie wykształconemu. Nie zawiódł też bynajmniej ani oczekiwania spółczesnych ani zaufania Stolicy Apostolskiej na trzech biskupstwach, na których go taż Stolica pasterzem ustanowiła. Widzieliśmy go na biskupstwie cheł-mińskiem i warmińskiem najprzód a następnie na arcybiskupstwie gnieźnieńskiem sprawującego obowiązki swe pilnie, gorliwie i sumiennie. We wszystkich trzech dyecezyach żyje w pamięci jako wzorowy i przykładny biskup, przyświecający niegdyś owieczkom swoim przykładem rzadkiej zabiegliwości o pomnożenie chwały Bożej, obronę wiary i czystość obyczajów pomiędzy ludem. Wszystkich bliżej go znających budował gorącem i rzewnem nabożeństwem ku ukrzyżowanemu Zbawicielowi, któremu w kolegiacie łowickiej ołtarz wspaniale przyozdobił i bogate na nim zawieszał wota, nie mniej głęboką czcią ku niepokalanemu Poczęciu Najśw. Maryi Panny, której przyczynie zawdzięczał nadzwyczajną łaskę, że ustawicznie przejęty był nadzwyczajnym wstrętem i odrazą przed najmniejszym grzechem. Codziennie zwykł był odprawiać z wielkiem nabożeństwem mszą św., a jeżeli w tem miał przeszkodę, słuchał za to mszy świętych kilku. Żyje w pamięci jako osobliwy opiekun i dobroczyńca ubogich, których nietylko w czasie wielkiego głodu 800 w Łowiczu a 2000 w Skierniewicach codziennie żywił, sam pilnie doglądając, aby żaden nie odszedł nieopatrzony, ale przez cały czas biskupstwa swego codziennie 12 ubogich karmił u stołu swego. Nie było w ogole przypadku, aby potrzebujący i nieszczęśliwy na próżno do niego o pomoc i pociechę się udawał, gdyż całe życie tej trzymał się zasady: „U mnie dla wszystkich drzwi na oścież, stół nakryty i serce otwarte.1)" Żyje w pamięci jako wspaniałomyślny i szczodrobliwy fundator kościołów i zakładów dobroczynnych na które wielkie obrócił sumy. W Toruniu przy kolegium 00. Jezuitów teologią fundował, w Warmii ośm kościołów znowa wystawa, kościół katedralny aparatami i drogiemi sprzętami opatrzył, zakład dla ubogich konwertytów utworzył i uposażył, w Gnieźnie wspaniałą kaplicę imienia swego z fundamentów dźwignął i funduszami opatrzył, kościół katedralny tamże po kilkakrotnie aparatami i naczyniami kosztownemi przyozdobił i na fabrykę jego hojnie łożył; w Warszawie kolegium 00. Jezuitów wraz z kościołem wybudował i oboje hojnie opatrzył, w Rawie i Kocierzewie nowe kościoły wystawił, na wieżą OO. Piarom łowickim 13,000 złt., a na górę pobożną w Łowiczu 12,000 złt. wyliczył, a oprócz tego kościół tamże 00. Bonifratrom wraz z klasztorem, niemniej kościół św. Jana i mieszkanie dla kapłanów emerytów wymurował. Dla kolegiaty łęczyckiej hojne 1) Panegiryk Mateusza Józefa Kolendowicza, profesora teologii w imieniu akademii krakowskiej wydany pod tyt. Magnalia honoris Archipraesulei tergemina Cruce Celsissimi etc. Theodori Potocki etc. consignata. Cracoviae 1724.