539 szczyka; ksiądz Kunicki, sufragan krakowski i kanonik gnieźnieński, siostrzeniec jego zajmował się całem urządzeniem pogrzebowem w Warszawie i Gnieźnie.1) Wkrótce po śmierci prymasa ogłoszono krótki żywot jego w języku niemieckim w piśmie peryodyczuem: Der geneologische historische Archivarius 2) Konarski napisał potem panegiryk pełen przesady i pochlebstwa.3) Oprócz Rzepnickiego pisali następnie biografią prymisa Bartoszewicz) i Malinowski w kontynuacyi Bużeńskiego Żywotów arcybiskupów gnieźnieńskich. 5) Dwaj ostatni w niekorzystnem świetle przedstawili nam naszego prymasa. Obaj nie mogą mu darować surowego ukarania włościan szenwiskich za sponiewieranie figury Zbawiciela, sądząc sprawę tę według spółczesnych pojęć i zapominając, że winowajcy nkarani zostali przez sąd świecki według praw ówczesnych. Cały żywot przez Bartoszewicza skreślony tchnie widoczną ku prymasowi niechęcią i uprzedzeniem. Wszystko złe, które się za jego czasów, mianowicie zaś podczas bezkrólewia stało, jemu przypisuje, jakby on sam był kierował losami rzeczypospolitej. Za główną pobudkę wszelkich usiłowań jego i zabiegów bierze dumę rodową i dążność za wyniesieniem rodu swego, a zatem czystą prywatę. Odmawia mu wszelkich zasad i pojęcia o słuszności i sprawiedliwości. Utrzymuje, że jego wolnością był wzgląd i łaski królewskie. Uważa go za najdumniejszego w całym rodzie Potockich. Odmawia wartości moralnej dobrym uczynkom jego i szczodrobliwości na kościoły i ubogich. Ma go za fantastyka idącego za pierwszem wrażeniem, jakie odebrał, z uporem jak dziecko, przerzucającego się w ostateczności itd. Malinowski zaś wypowiada bez ogródki zdanie, iż papież byłby lepiej uczynił, gdyby nie lekceważąc sądu Bartłomieja Tarło, wydanego o Potockim przy procesie jego informacyjnym, według którego tenże na biskupa nie kwalifikował się, nie był go prekonizował. Lubośmy w powyższym żywocie żadnego błędu i żadnej słabej strony prymasa Potockiego pominąć i zmniejszyć nie chcieli, owszem wszędzie, gdzieśmy mieli na to dowody też błędy i słabości jego bez ogródki przedstawili, nie możemy się zgodzić na charakterystykę obydwóch wspomnianych biografów jego, wyżej w krótkim zarysie podaną, gdyż inaczej winnibyśmy byli wyrządzonej mu krzywdy. Według naszego najlepszego przekonania powyższy żywot nasz, którego każdy szczegół na źródłach oparty, w wielu względach wraca Potockiemu ujętą mu niesłusznie sławę i w właściwem przedstawia go świetle. Zebrawszy przeto w krótką treść te wszystkie szczegoły, takim go czytelnikom naszym przedstawiamy: Chociaż nasz prymas niewątpliwie więcej dla widoków doczesnych aniżeli z prawdziwego powołania stan duchowny sobie obrał, wniósł przecież do niego wystarczającą na owe czasy i dla przyszłej swej karyery naukę, staranne wychowanie, gorącą wiarę, której całe życie najwymowniejsze dawał dowody 1) Bartoszewicz 1. c. str. 25. — 2) Leben und Thaten des jungst veratorbe-nen Primas Regni von Polen Theodori Potocki str. 491—507. — 3) Genealogia do-mus Potocciorum Celsissimo Principi Theodoro Potocki Archiepiscopo Gnesnensi dedicata etc. Wydał tę genealogią Józef Załuski w opera orania Pauli Comitis in Aureo Potok Potocki w r. 1747. — 4) Wizerunki Arcyb. Gnieżń, — 5) Żywoty Arcyb. Onieżn. t. V. 68*