297 Nasz Michał urodził się w Radziejowicach dnia 3 grudnia roku 1641 z pierwszej żony Hieronima Radziejowskiego, która w kilka dni po wydaniu go na świat przeniosła się do wieczności.1) Sierotę niemowlę wzięła pod swą opiekę królowa Marya Ludwika i przez ośm lat czule się nim zajmowała.2) Tymczasem ojciec jego ponowił śluby małżeńskie z Elżbietą Słuszczanką, a królowa Marya Ludwika, wdowa po Władysławie IV, oddała rękę swą bratu jego i następcy na tronie polskim, Janowi Kazimierzowi w roku 1649. Wskutek zmian stosunków królowej młody Michał przeszedł pod opiekę krewnych, głównie Sobieskich, ponieważ ojciec jego był cioteczno rodzonym bratem Jana Sobieskiego, późniejszego króla i ani sam, ani druga żona jego sierotą się nie zajmowali. Jedenasty rok rozpoczął Michał, gdy się przepełniła miara intryg, zuchwalstwa i gwałtów ojca jego, którego sąd marszałkowski na sejmie warszawskim dnia 19 stycznia skazał na infamią i banicyą, żonę zaś jego i jej dwóch braci Słuszków na rok i sześć niedziel ciężkiego więzienia.3) Odebrawszy staranne wychowanie w kraju, młody Michał jako dorastający jnż młodzieniec obdarzony rzadkiemi zdolnościami, bystrem pojęciem, urodną i ujmującą powierzchownością, wysłany został do Francyi, aby się tam wprawiał do zawodu rycerskiego, do którego wielką okazywał ochotę. Umieszczony w sławnem naonczas kolegium Harcourt w Paryżu, uczęszczał razem z młodzieżą naj-pierwszych domów francuzkich na ćwiczenia gimnastyczne do akademii wojennej, gdzie mu się zdarzył przypadek, który nagle i stanowczo wpłynął na zmianę powołania i stanu jego. Pewnego razu uczniowie podczas pauzy bawili się w ten sposób, że jednego z pomiędzy siebie kładli na prześcieradle i ująwszy silnie za cztery jego końce, podrzucali go w górę i spadającego w nie pochwytywali. Z kolei położono na owem prześcieradle młodzieńca blizko spokrewnionego z kardynałem i ministrem Mazarinim, w liczbie trzymających je był Radziejowski. W tej właśnie chwili, w której młodzieniec silnie podrzucony w górę spaść miał na prześcieradło, koniec jego wysunął się z rąk Radziejowskiego, wskutek czego upadający runął na twardą posadzkę i w okamgnieniu ducha wyzionął. Przerażony tą nagłą śmiercią towarzysza, której mimowolnie był przyczyną i lękając się odpowiedzialności i ścigania ze strony krewnych zmarłego, potajemnie opuścił Paryż i spiesznie powrócił do kraju,4) gdzie szczęśliwie stanąwszy, postanowił obrać sobie stan duchowny, tem więcej, że spuściznę po ojcu w tak mizernym zastał stanie, iż mu się przyszłość w stanie świeckim w nader smutnych przedstawiała kolorach.5) Po krótkim tamże pobycie przy hojnej pomocy krewnych 1) Napis nagrobkcwy. — Archiv. Capit. Gnesn., Testamenta Archiepiscopor. Praelator. etc. vol I, Nr. 6 „Matrem per aliquot dies spectare tantum non noscere licuit, quae lucem mihi suo funere concessit. Patrem novennis videre desii." — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Testamenta Archiepiscopor, Praelat. etc. vol [, Nr. 6: „Educatio mihi fuit ex pietate Ludovicae Mariae per octo ultra annos plus quam materna, sed et haec eadem mihi anno quo et genitor erepta." — 3) Szujski 1. c. t. IV, 341. 342. — 4) Lebensbeschreibung des Cardinals M. Radziejowski f. 19. 20. — 5) Archiv. Capit. Gnesn., Testamenta vol. I, Nr. 6: „Fortuna mihi ex genitoribus admodum modica nec tanalium splendori uec vetustati respondens... Patriae restitutus nihil solatii, in luctu Tom IV.      38