542 owo arcypasterza swego co do badania obyczajów duchowieństwa rozporządzenie ale go zawsze i wszędzie należytą otaczała czcią i prawdziwem synowskiem przywiązaniem, coby z pewnością miejsca nie było miało, gdyby na nim podobne ciążyły zarzuty. Nadto szereg znakomitych i zacnych mężów, którzy się na dworze jego wychowali, jako to: Jan Konarski, który pobożnością swoją budował cały Kraków, Jan Chojeński, Jan Łaski, Kryszlof Szydłowiecki, Piotr Tomicki, Paweł Chodakowski, wzór świątobliwości i szlachetności, Samuel Maciejowski i t. d., świadczy wymownie, że nie musiało być źle na tym dworze, skoro takie wydał owoce. Nareszcie cały wyżej przedstawiony żywot prymasa świadczy wszędzie o wielkiej powadze, głębokim rozsądku, rzetelnej gorliwości o chwałę Bożą, gorącej wierze i czułem do Kościola przywiązaniu — cnoty i zalety prawdziwie piękne, obok których zarzucane mu przywary i ułomności żadną miarą ostaćby się nie mogły. Jeżeli zaś, jak utrzymuje Samicki, królewicz zrazu nie czuł się szczęśliwym w stanie duchownym, widząc wszystkich braci swoich zasiadających na tronach, to przecież z czasem przy wrodzonej szlachetności swojej umiał zwalczyć dumę rodową i przejąć się na wskroś powołaniem swojem, jak to podane wyżej szczegóły życia jego najlepiej dowodzą, a tem samem godnym go czynią, aby stanął obok najzacniejszych członków drogiego nam rodu Jagiellonów.