761 siąca, w którym braciom z Gryżyny na rzecz Domarata kasztelana poznańskiego zastawił zamek i miasto Przemęt z okolicznemi wsiami: Błotnicą, Radomierzem, Sączkowicami i Zaborowem za sześć set grzywien groszy1), drugi z dnia 30 kwietnia, w którym Wincentemu z Granowa, kasztelanowi nakielskiemu, nadał dom z placem w mieście Wschowie2). Na początku maja roku 1395 bawił arcybiskup w Żninie i tam na dniu 8 tegoż miesiąca erygował kanonicznie kościół parafialny w wsi Wenecyi pod Żninem, fundowany przez dziedzica miejscowego, Mikołaja, sędziego ziemskiego kaliskiego'). W roku 1397 na dwa lata przed śmiercią swoją wybrała się królowa Jadwiga do Inowrocławia na zjazd z w. mistrzem krzyżackim celem traktowania z nim o wydanie Dobrzynia i całej ziemi tego nazwiska, którą wiarołomny i podstępny Władysław Opolczyk zakonowi niemieckiemu wraz z zamkiem Złotoryą, pierwszą za 50000 złt. drugi za 2400 kóp groszy pragskich był zastawił4). Zjazd ten spełzł na niczem dla chciwości i oporu Krzyżaków, czem rozżalona monar-chini, rozstając się z w. mistrzem, temi wieszczemi odezwała się do niego i towarzyszów słowy: „Dopóki ja żyję, korona znosi cierpliwie wasze bezprawia, lecz po mojej śmierci spadnie na was kara niebios na wszystkie krzywdy Polsce wyrządzone. Wtedy nieuchronna wojna przyniesie wam zagładę5)." Czy to w przejeździe do Inowrocławia, czy też w powrocie ztamtąd królowa wstąpiła do Gniezna, przyjmowana uroczyście przez arcybiskupa Dobrogosta i kapitułę metropolitalną i tam bawiła dnia 25 maja roku 1397, jak dowodzą dwa wystawione przez nią w tymże dniu przywileje, pierwszy dla klasztoru w Lędzie, pozwalający mu na nowo założyć wieś Kownaty8), drugi dla wiernego dworzanina Moszczyczona z Stęszewa, któremu z dochodów miasta Mosiny przydała sześćdziesiąt grzywien do dawniejszych przez małżonka swego temuż dworzaninowi poczynionych darowizn7). W roku 1399 bardzo smutny i przykry spotkał sędziwego arcybiskupa Dobrogosta przypadek. Jakiś szlachcic, Stanisław Pella, niewiadomo z jakiego powodu, napadłszy go, sponiewierał, usiłując go zamordować. Pan Bóg zachował jednakże sługę swojego od śmiertelnego ciosu, a Polskę od hańby zabójstwa najwyższego jej duchownego zwierzchnika. Jaki los spotkał Pellę niegodziwca, dzieje nie podają. Wiemy tylko z dokumentu, wydanego w Kaliszu na dniu 15 marca tegoż roku przez Jakóba z Koniecpola i innych sędziów, że podejrzenie padło na Mikołaja, kanonika sandomirskiego, notaryusza dworu królewskiego, jakoby Pelli miał dać czterdzieści grzywien z warunkiem zamordowania arcybiskupa. Pokazało się jednakże tak z zeznań Dobrogosta jako i samego Pelli, że Mikołaj był zupełnie niewinny co do zarzuconego mu wspólnictwa zbrodni i że 1) Kod. dypl. wielkopl. III, 678. — 2) Archiw. rzad. poznan. Wschowa, Lib. privileg. pars II, f. 4. — Kod. dypl. wielkopl. III, 679. — 3) Archiv. Consistorii Gnesn. Acta acticata a. 1587. — Kod. dypl. wielkopl. III, 680. — 4) Długosz 1. c. lib. X, 152. 153. — Szajnocha 1. c. III, 204. 205. — Voigt 1. c. VI, 267. — 5) Długosz 1. c. lib. X, 153. — 6) Archiw. rząd. poznań. Ląd, Liber privileg. B. Nr. 32. — Kod. dypl. wielkopl. III, 701. — 7) Stronczynski, Wzory, Nr. 39. — Kod. dypl. melkopl. III, 702. 96