314 sam Henryk, który za pierwszych rządów Mieczysława Starego w Krakowie był tam jego namiestnikiem i w niesłychany sposób uciemiężał Krakowian, jakeśmy to wyżej opowiedzieli, a którego Kazimierz Sprawiedliwy w roku 1192 posłał na wygnanie do Rusi, gdzie wkrótce potem nędznie umarł, czemu Niesiecki przeczy, odwołując się na Kromera, Bielskiego i Miechowitę, którzy nic o śmierci jego na wygnaniu nie piszą. Według niego Mieczysław Stary miał się postarać o uwolnienie Kietlicza, a kiedy gnieźnieńska stolica zawakowała, osadził go na niej w nagrodę za długoletnie wysługi i ponoszone dla niego cierpienia1). Zdaje się, że szanowny autor nie znał przeszłości Kietlicza, podłego doradzcy Mieczysława, skoro go na godność arcybiskupią wynosi; bo czyż podobno przypuścić, aby się Polska cała nie była ujęła za godnością swoją, gdyby jej narzucano na najwyższego zwierzchnika duchownego człowieka, znanego powszechnie z okrucieństwa i niegodziwości, którego Kronika polska nazywa bezbożnym naczelnikiem2), zdrajcą i rozsiewaczem oszczerstw8), a Kronika Książąt Polskich sprawcą wszystkiego złego4), który razem z książęciem swoim rozpuścił po kraju zgraje służalców jakoby psów gończych dla uciemiężania niewinnych przez podstępy, intrygi i fałszywe doniesienia5). Któżby śmiał twierdzić, aby taki nikczemnik mógł się nagle przedzierzgnąć w poważnego, mądrego i powszechnie poważanego biskupa? Zresztą ów smutny pamięci namiestnik Mieczysławowy występował już od roku 1174 i był już natenczas w wieku poważnym, a w roku 1199, w którym umarł arcybiskup Piotr, jeżeli go dożył, musiałby jnż być w wieku sędziwym; zkądżeby wtenczas mogły się w nim znaleźć zdolności, nauka i przymioty do piastowania godności arcybiskupiej potrzebne? Tymczasem nie tylko spółczesny Kadłubek6) ale i inne starodawne kroniki7) podają o nim, że po zdobyciu Krakowa w roku 1192 przez Kazimierza Sprawiedliwego Kietlicz schwytany w kościele katedralnym, dokąd się był schronił, jako sprawca zdrady na tymże książęciu dokonanej, przez niego wypoliczkowany, oddany został jako niewolnik w ręce Romana, książęcia włodzimierskiego, który go wywiózł na Ruś, a ztamtąd wysłał go na wygnanie do Węgier, gdzie nędzny żywot swój zakończył8). Prawdopodobniejszą jest przeto zdanie Damalewicza, utrzymującego, że nasz Henryk był albo synem, albo też synowcem owego dzikiego i okrutnego namiestnika Mieczysława Starego i że ztąd tłomaczy się usilne tegoż staranie, aby z wdzięczności ku niemu za 1) Korona t. II, 514. — 2) Monum Polon. hist, III, 635: „iniquus praeses." — 3) Tamze III, 638: ,,illum traditorem et calumpniarum infusorem praesidem et prae-fectum Craeoviae Ketelicz." — 4) Tamze III, 483: „Calumniatorem illum de Kethlicz totius mali patratorem in ecclesia deprehensum, ad quam fugerat perpetuo exilio in Un-gariam propulsavit." — 5) Tamże m, 480: ,,Hic cum suo duce Mesicone velut canes venaticos ministeriales videlicet, qui nominantur Sluzebniczy Polonice, instituit ad calumnias componendas." — 6) Kronika 1. c. II, 418: „Ingeniosus ille artis magister e basilica, in quam sese tremebundus coniecerat, semivivus protrahitur, aquilarum aviditati exponi-tur, quarum unguibus in Russiam inde in Pannoniam per miseras exilii vices defertur. Quod sanctissimus olim Getko spiritu praedixerat prophetico: alioquin, inquit, asportabere sicut gallus gallinaeeus, qui nidi matrem arcet a nido, pullos fovens alienos." — 7) Cfr. Monum Pohn. hist. III, 483. — 8) Naruszewicz, Historya Narodu PolsMego t. III, 62.