247 Arcybiskupem gnieźnieńskim był w tymże roku nie Piotr, ale Jakób z Żnina, który jako taki występuje na przywileju Mieszka Starego zatwierdzającego, posiadłości klasztoru trzemeszeńskiego z dnia 28 kwietnia roku 1145 1), a więc pięć dni po wystawieniu rzekomego przywileju lędzkiego, na którym już figuruje Piotr, którego Damalewicz chce mieć bezpośrednim następcą Jakóba ze Żnina, wyznając sam wyraźnie, że temuż arcybiskupowi ujął lat dwa rządów arcybiskupich, aby wprowadzić w poczet arcybiskupów gnieźnieńskich Piotra znalezionego pomiędzy świadkami na owym podrobionym przywileju lędzkim, który za autentyczny uważał2). Biskupem poznańskim był w roku 1145 Boguchwał, nie Marcin występujący na owym falsyfikacie. Inni świadkowie, jako to Citharedus (Czcirad), dziekan i Boguchwał, kasztelan gnieźnieński nie zachodzą na żadnym przywileju XII wieku, a Jarosz wojewoda i Ulryk czy też Ilik kapelan są typowymi świadkami występującymi na wszystkich podrobionych lędzkich dokumentach3). Damalewicz, oparłszy istnienie arcybiskupa Piotra II od roku 1145 do 1152 na owym fałszywym dokumencie, nie przytacza żadnego autentycznego faktu w odnośnym żywocie, któryby w jakikolwiek sposób twierdzenie jego poprzeć był w stanie. Nie znajdujemy również w spółczesnych i późniejszych rocznikach i kronikach najmniejszej wzmianki o Piotrze II, któraby istnienie jego w tym czasie prawdopodobnem czyniła. To też późniejszy od Damalewicza Bużeński mający niesłuszny i przesadzony wstręt przed dokumentami klasztor-nemi4), nie poszedł za jego powagą, widząc, że oprócz wspomnianego przywileju lędzkiego żadnych innych nie miał dowodów na poparcie istnienia Piotra II, jako następcy arcybiskupa Jakóba z Żnina, ale trzymał się Długosza, Grotkow-skiego i innych, którzy po tymże arcybiskupie kładą Jana czyli Janika. Arcybiskup Jan albo Janik, niekiedy Janisławem zwany, pochodził z możnej rodziny Gryfów h. Gryf (mającego na złotej tarczy i na chełmie ponad koroną gryfa), osiadłej od dawna w ziemi sandomirskiej, wywodzący ród 1) Archiv. kościoła trzemeszeńskiego. Kod. dypl. wielkopl. I, 16. Rzyszcze-wski i Muczk. 1. c. II, Nr. 436. — 2) Series Archiep. Gnesn. f. 90. „Ut.... de gesto per Jacobum Zninium Archiepiscopatu biennium detraherem, privilegium fandationis monasterii Landensis me gravissime movit." — 3) Nader trafne i przekonywające uwagi nad podrobionym dokumentem lędzkim z r. 1145 i 11 innemi podobnemi falsyfikatami pomiędzy przywilejami klasztoru lędzkiego, znajdzie czytelnik w uwagach Helcla, w uwagach przy dokumencie rzeczonym w Rzyczewskiego i Muczkowskiego Kodeksie dyplomatycznym t. I, str, 1 i 2. oraz w Przeglądzie Krytycznym rok III, nr. 12 (Kraków 1847) str. 417—452. — 4) Żywoty Arcyb, Gnieźn. I, 69: „Przebaczą mi szanowne cienie Stefana Damalewicza, męża niepospolitej biegłości w naukach duchownych i świeckich, który przed laty czterdziestu Żywoty Arcybiskupów Gnieźnieńskich opisał, że uchylam się od porządku przez niego w tem dziele zachowanego i trzymam się raczej własnego przeświadczenia. Więcej cenię prawdę historyczną, oraz świadectwo Jana Długosza, Mateusza Miechowity, Marcina Kromera, Jana Herburta, Marcina Bielskiego, niżeli jakoweś przywileje w cieniach klasztornych ukryte, które raczej zaciemniają niżeli wyjaśniają starożytność polską. Większej u mnie wagi zdanie Klemensa Janickiego, Bartłomieja Paprockiego, Jana Grotkowskiego, którzy opisywali dzieje Arcybiskupów Gnieźnieńskich, oraz spis Arcybiskupów, starożytnym charakterem skreślony, który u mnie pod ręką się znajduje".