262      XIII. O TEATRZE. Podobne postępowanie atoli da się tylko porównać z postępowaniem niedoświadczonego lekarza, który, mając przed sobą skomplikowaną chorobę, np. płuc i serca, postanowi sobie zwrócić całą swoją uwagę naprzód wyłącznie na płuca, na funkcyą oddychania, nie dbając o to, jak się sercu wiedzie, jak krew w żyłach krąży, i sądząc, że będzie czas myśleć o sercu, gdy płuca wyzdrowieją. Tymczasem łatwo zdarzyć się może, źe serce chorego pęknie, nim płuca dojdą do stanu normalnego. Toż samo ma miejsce i w danym wypadku. Gdy zaspakajamy naprzód i wyłącznie potrzeby materyalne ludzi, któż nam zaręczy, źe, po osiągnięciu tego celu, ich stan moralny nie będzie tego rodzaju, źe największe nawet bogactwa już ich od upadku nie wybawią? Człowiek stanowi jedną organiczną całość, w której wszystkie funkcye, tak fizyczne jak i moralne, zarazem odbywać się muszą w należytym porządku, a zatem mowy być nie może o odroczeniu jednej z nich na czas późniejszy. Wraz z zaspokojeniem fizycznych i materyalnych potrzeb, społeczeństwo ma obowiązek dbać i o zaspokojenie swych potrzeb duchowych i idealnych. Lekceważenie tych ostatnich daje tylko dowód niedojrzałości sądu i jednostronności. Spojrzawszy na historyą, widzimy, źe społeczeństwa od dawna władają różnemi środkami dla pielęgnowania i rozwinięcia w sobie pierwiastku idealnego. Te środki zależą od różnych przyrodzonych władz ducha ludzkiego i stosownie do nich dadzą się sprowadzić do trzech następujących, jakiemi są: nauka, religia i sztuka; szkoła, kościół i teatr. Szkoła ma za zadanie oświecić społeczeństwo, kształcąc jego zdolności intelektualne; kościół dąży do umoralnienia ludzi, czuwając nad prawidłowym rozwojem ich woli; teatr w końcu stawia sobie za zadanie uszlachetnienie ludzi, kształcąc ich poczucie piękna, ich ideały.