X. MALOWANIE RZEŹB.       193 Minerwy partenońskiej Fidiasza, która na włosach, oczach i odzieży przedstawia szczątki brunatnej, czerwonej, żółtej i błękitnej barwy, oraz pozłoty. Na podstawie powyższych zdobyczy archeologicznych, zwolennicy polichromii wyprowadzali wniosek, że Grecy wszystkie swe posągi malowali, i że wskutek tego wyrzec się należy raz na zawsze uprzedzenia, jakoby plastyka z natury swojej wymagała czystego, bezbarwnego materyału. Jeżeli wzórodawcy piękna plastycznego, Grecy, mówiono, posiłkowali się barwą dla ożywienia swych posągów i nadania im pozoru naturalności: to z jakiej przyczyny my, epigonowie, mielibyśmy z naszą plastyką pozostać w wymarzonych wyżynach abstrakcyi i lekceważyć jeden z najpotężniejszych środków popularyzowania i rozpowszechnienia sztuki plastycznej! Wśród estetyków zaznaczył taki zwrot znany myśliciel FECHNER, broniąc gorąco malowania rzeźb w swem dziele Vorschule der Aesthetik, 1876. A dyrektor muzeum starożytności w Dreznie JERZY TREU, jeden z najczynniejszych badaczów w wykopaliskach olympijskich, miewał wykłady publiczne, w których, powołując się na przytoczone wzory klasyczne, zachęcał artystów rzeźbiarzy do praktycznego zastosowania polichromii. Jeden z tych wykładów ogłosił drukiem w roku 1884 p. t. Sollen wir unsere Statuen bemalen ? W wykładzie tym wspomina też TREU O próbach polichromii, dokonanych w nowszych czasach przez kilku artystów rzeźbiarzy. Do takich prób należą: SIMARTA odtworzenie Fidiaszowej Minerwy według wskazówek QUATREMčRE'A, JOHNA GIBSONA MALOWANA WENERA O WłOSACH żółTAWYCH, OCZACH NIEBIESKICH I śNIADEJ KARNACYI, DALEJ KAROLA CAUERA kolosalna głowa Chrystusa z marmuru i posąg dziewczyny z amorem z gipsu, najprzód pozłocone a następnie nałożone barwami; wreszcie popiersia portretowe DIEZA, malowane naturalistycznie, oraz kilka prób ubarwionej reprodukcyi rzeźb starożyt Struve, Sztuka i piękno.  13