132      VIII. SZPETNE. jącym się w nich motłochem, złożonym z upadłych kobiet, plugawych jędz, zgłodniałego proletaryatu i nikczemnych wyzyskiwaczy !            A jednak wszystkie te przesadne wybryki zdenerwowanej fantazyi są tylko nowym dowodem dziejowego faktu, że szpetne zdobyło sobie wydatne miejsce w świątyni sztuki i nie dało się z niej dotąd wyrugować ani w imię najwznioślejszych ideałów czystego piękna, ani w imię prawdy, obejmującej dodatnie objawy życia, ani wreszcie w imię dobra powszechnego, które wystawionem będzie na szwank poważny, gdy umysły nawykną do widoku zepsucia, przedstawionego w szacie ponętnej. Historya szpetnego jest częścią składową historyi poezyi i sztuki. Szpetne towarzyszy pięknu, jak cień światłu. Fantazja wszystkich narodów i większości genialnych poetów i artystów czynną jest w tych dwóch kierunkach, rozszczepia się na nie i posiłkuje się ich przeciwstawnością, kontrastem. Przykłady nasuwają się same przez się. We wszystkich religiach, dobrym białym bogom przeciwstawiają się złobogi i czarnobogi, Bogu najwyższemu — szatan, król złych duchów, dyabłów, zaludniających piekło. Na ziemi zaś fantazya ludów wytworzyła całe zastępy straszydeł, smoków, wilkołaków, upiorów, mar, czarownic i czar- nych charakterów. Nawet naród o tak wyrobionem poczuciu estetycznem, jak grecki, dla którego równomierność i harmonia były najwyższemi ideałami, rozwijał szeroko swą twórczość na tem polu. Nietylko w mitologii, ale i w sztuce Greków, odgrywają rolę wydatną straszne córy nocy, Furye i Gorgony, tak straszne, że, według podania, na ich widok człowiek kamienieje. Oblicze zczerniałe, o rysach zwierzęcej dzikości, oczy iskrzące się złością, język naprzód wysunięty, przy bokach skrzydła nietoperza, na głowie zamiast włosów, węże:—oto obraz pierwotny Meduzy. Megera niewiele od niej