(a właściwie pozytywny) nie wielkiemi do dziś dnia poszczy­cić się może rezultatami. ROZDZIAŁ X. Pierwsze początki filozofii historyi. Mogłoby się to zdawać sprzecznością, że powiedziawszy powyżej o Heglu, jako o inicyatorze filozofii historyi, wspomnieliśmy następnie o różnych kierunkach tej filozofii, które różnemi czasy obok siebie istniały, a zwłasz­cza o kierunku teologicznym, który panował w Europie przez całe wieki średnie. Ale w każdej umiejętności rozróżnić trze­ba chwilę samowiednego jej wystąpienia, jako systemu zasad i myśli, od długiego czasu, w którym tu i owdzie odnośne do tego systemu pomysły i zapatrywania kiełkowały i obja­wiały się. Tak np. biologia, jako umiejętność samodzielna, jest bez wątpienia owocem najnowszych czasów; a jednak wieleż skarbów wiedzy biologicznej, wieleż zdań, zapatrywań, zasad i teoryj biologicznych znaleźć można rozrzuconych u najdaw­niejszych pisarzy greckich, rzymskich, a nawet w pismach narodów wschodnich. Tak samo rzecz się ma z filozofią hi­storyi. U Hegla po raz pierwszy występuje ona samowiednie, jako osobna umiejętność, jako system odrębny: ale nie ma pisarza politycznego, nie ma ani historyka, ani filozofa, bądź to w starożytności, bądź w wiekach średnich, któryby nie okazywał pewnych zapatrywań historyozoficznych, pew­nych przekonań czy wierzeń o znaczeniu dziejów i przebiegu ich i ostatecznych celach. Wszak takie zdanie spotykamy już w Biblii, która często mówi o zamiarach Boga, kierują­cego losami wybranego narodu w ten łub ów sposób. Takie zdania historyozoficzne wypowiadają prorocy starego i księgi nowego zakonu, przepowiadając ludom losy przyszłe i tłóma-