chow przypuszcza jedność antropologiczną szczepów germań­skich, która w rzeczywistości nie istnieje. Domaga on się wreszcie dalszych w tym kierunku badań. „Może wtedy się pokaże —powiada on—że od dawien dawna w Niemczech miesz­kały różnorodne szczepy, które od wschodu ku zachodowi się posuwały, rozsiedlając się tutaj coraz szerzej." Fakt, którego antropolog Virchow się domyśla, że w Niemczech pierwotnie „mieszkały różnorodne szczepy," fakt ten okaże nam się w dalszym ciągu socyologii jako bardzo na­turalny. Tylko że my tych różnorodnych szczepów nie będzie­my nazywali „germańskiemi," do czego nie mielibyśmy naj­mniejszej umiejętnej podstawy. Były to bowiem tak samo ró­żnorodne szczepy jak i gdzieindziój — jak szczepy tak zwane „indyjskie" w Ameryce, które między sobą pierwotnie nie miały nic wspólnego, a których wspólność narodowa powstała do­piero w ciągu dziejów jako rezultat wspólnie zdobytej cywilizacyi. W każdym razie ważnem jest dla socyologii przyznanie antropologa, że „ten (germański) typ ogólny bynajmniej nie jest tak jednolitym, jak to dotąd przypuszczano"; zresztą sam Virchow przekonał się, że takiej jednolitości typu rasowego znaleźć niepodobna ani u szczepów najpierwotniejszych, któ­ryeh czaszki z przedhistorycznych wydobywa się grobów, ani u takich, które dziś jeszcze w głębi mało znanych i mało odwie­dzanych wysp oceanu odcięte od reszty świata, zostają na stopniu pierwotnej dzikości. Przekonały o tem Virchowa badania czaszek starożytnych fryzów i weddasów zamieszku­jących głębie Ceylonu. Jnż bowiem między czaszkami fryzów znalazł on różnorodne typy, różnorasowe czaszki, co go spowo­dowało do przypuszczenia, że „być jnż przed nimi musiały inne ludy, które zajmowały te siedziby przez nich podbite i których krew zmieszała się z krwią podbójców," Do takich samych wnio­sków doprowadziły badania kraniologiczne między dzisiejszymi finnami i lapońezykami, jako też starotrojańskich czaszek odgrzebanych w najnow szych czasach. l). 1) Porówn. Virchow: Weddas and Alttrojanische Schadel in Grabern etc. Socyologia. 11