Dla tegoto nasze owowieczne ustawy nietylko przypuszczają prawo lokalne zwy­czajowe , lecz niekiedy wyraźnie doń odsyłają. Nie ma w tem nic dziwnego, nic uwłaczającego powadze i wartości Statutów Kazimierza Wielkiego. Ani też temu dziwić się można, że rzeczywiście pomimo powszechności ostatniego Sta­tutu Kazimierza Wgo, którą poznamy dalej, Wielkopolanie więcej do swego, a Małopolanie znów do swego lgnęli prawodawstwa: był-to bowiem naturalny pociąg każdej Ziemi do swych dawnych zwyczajów, z których się osnuły spisane ich prowincyonalne Statuta. Nareszcie wszystkie te Kazimierza Wgo pisane usta­wy, w późniejszych czasach utrzymały się, przybrawszy (nawet w Mazowszu oso­bno rządzonym) raczej znaczenie i charakter powszechniejszego w Polsce prawa zwyczajowego. Powagę prawa tego, jako fakt historyczny uznając, nie przesadzajmy jego rozciągłości , i nie sądźmy znów, iź ustawy Kazimierza Wgo zupełnie martwą literą były, choć w tym lub owym razie nie zdołały silniejszego zwyczaju prze­łamać 1. Były archiwa, księgi, i zapiski spraw po Sądach, choć o nich Statuta rzeczone nie wspominają; były przed Wartskim Statutem takie, jakie w naszem niniejszem dziele wypisujemy; były nierównie wcześniejsze, bo już wyroki z cza­sów Łokietkowych o nich wspominają2. Niechaj więc Lelewel nie wyrzeka na niepismienność Sądów, i niech będzie przekonany, źe Statuta Wiślickie nie ina­czej publikowane i Sądom porozsyłane były, tylko tak, jak późniejsze Włady­sława Jagiełły i Kazimierza Jagielończyka ustawy. Autor, który tak chętnie przy­puszczał wszędzie stare zapiski ustaw od XIIgo wieku do XIVgo trwające, i wpły­wające na odnawiane prawodawstwo, nie powinien był zaiste wieku XIVgo i XVgo, wedle właściwej skali oświaty, o mniejszą pismiennośc i wiedzę świeżych ustaw posądzać. Nie musiało brakować exemplarzy Statutów w wieku jeszcze XIVtym, choć się do naszych czasów nie przedostał dotąd żaden, skoro juź w począt­kach XVgo wieku, tak liczne ich były odpisy. Zagubiono kodexa XIVgo wieku, bo więcej dbano o te, w których się i pełniejsze Kazimierzowych praw Zwody, i późniejsze praktyce potrzebne ustawy dopisane mieściły. W najdawniejszych nawet rękopismach Statutu Wartskiego z roku 1420-23 widzimy odwoływanie się do księgi praw Kazimierza Wgo, z wyrażeniem, iź tej księgi tuż wyżej („supra, superius",) przy rękopismie patrzeć należy: zwą też kompilatorowie wszyscy tę księgę „Liber primus", a Statut Wartski „Liber secundus". Dowodzi to więc 1) Tak np. widać z artykułu 2 Statutu Wartskiego, iź art. 101. Zwodu ustaw Kazimierza nie przezwyciężył silniejszego zwyczaju. 2) W wyroku z r. 1332 wydanym przez Stanisława z Chrząstowa Sędziego Krakowskiego, którego oryginał w ar­chiwum Krakowskiej Kapituły, a kopia u mnie, czytamy: „Nos reperientes in tabulis Judicii, eundem ter- minum scriptum fuisse peremptorium, ad aquirendum vel perdendum", i t. d.— W kopiarzu Kapituły data tego aktu jest omylona na rok 1322. W roku tym jednak ani Jan Grot Biskup, którego sprawa jest roz­strzygana, nie był jeszcze Biskupem Krakowskim, ani Msczug, o którego wyniesieniu na Wojewodę Sando­mirskiego jest w akcie mowa, nie był jeszcze Wojewodą. S