Czy rzeczone rubryki są na stronie pierwszej, czy też na odwrotnej spisane, i czy w tym ostatnim przypadku nie widać zaraz wydarcia kart następnych, o którem autor opowiada? Czy też nareszcie tuż po ostatniej jedenastej ru­bryce na tej samej stronnicy, lub na drugiej, ale tej samej karty, następuje za­raz bez znacznego odstępu, jakabądź inna do właściwej treści Synodyku nale­żąca osnowa? W tym tylko ostatnim przypadku, byłaby dla mnie dostateczna zasada, i ważny powód do przyjęcia, że rzeczone rubryki wskazywały nie co innego, tylko zamknięty w sobie oddzielny i rzeczywiście autentączny text i skład małopolskiego Statutu. Ten tylko przypadek skłoniłby mię, do uczy­nienia pewnej małej odmiany w składzie artykułów, które czytelnik zestawione widzi w wydzielonym przeze mnie trzecim Statucie Kazimierzowskim 1. We wszystkich innych przypadkach, byłoby raczej więcej powodów do mniemania, iź spis rubryk niedokończony przez pisarza, lub też wyrwany z kartami zagubionemi dalszemi, odnosił się nie już do autentycznego składu Statutu, lecz do Zwodu małopolskiego, złożonego bądź z tych artykułów, które kodex B IV. przedstawia w liczbie 59ciu, bądź też do większego jeszcze dla Małopolan ściągnionego Zwodu. Odsyłamy czytelnika do zamieszczonej przez nas Tabelli systematu różnych statutowych układów, z której się przekonać może, iź rubryki w Synodyku, mogły być początkiem regestru nawet pierwszego Oddziału Zwodu głównego, z małemi bardzo wyjątkami wyrzutni, które w każdym razie w ru­brykach Synodyku są widoczne. W takiej więc będąc wątpliwości co do ska­zówki Synodyku 2, wypada mi tu poprzestać na tym rezultacie, który z badań moich i autora zarówno wyniknął, nie wchodząc bliżej w oznaczenie i krytykę szczegółów tego wypadku, w których choć się różnię, nie wiem, czy autorowi słuszność przyznać należy, czy mu jej też odmówić. W dwóch jednak rzeczach sprzeciwić mu się musimy, co do Statutu wydzie­lonego z textu kodexu B IV, któryto Statut mniej więcej pierwszą połowę ca­łej osnowy kodexu zawiera. Naprzód co do nazwania Statutu tego Krakowskim Statutem, w tem znaczeniu, jakoby niewątpliwie w Krakowie uchwalonym zo­stał. Treść niektórych jego artykułów wskazuje zaiste, iź był małopolskim Sta­tutem, dla Krakowian i Sandomierzan zarówno postanowionym; lecz napis w Sy­nodyku: „Statuta Cracoviensia" nie upoważnia nas bynajmniej do orzeczenia z pewnością, iź był Krakowskim w ścisłem znaczeniu wyrazu. Wiadomo jest, że w owym czasie wyrazem „ Cracovia" oznaczano całą Małopolskę, jak wyra­zem „Cracovienses" Małopolan w ogóle 3. Powtóre, co ważniejsza, zaprzeczyć 1) Ob. niżej texta str. 191 — 198. 2) Starałem się przez listową korrespondencyę powziąć o szczegółach pomienionych Synodyku należytą wiado­ mość; lecz usilność moja płonną była. Spodziewać się należy, że bezimienny autor „Przyczynku" przeczy­ tawszy niniejszą kartę naszego dzieła, sam wyjaśnienie publiczności poda. 3) Dla tegoto Łokietka nazywano Rex Cracoviae, chcąc mu nadać znaczenie tylko Małopolskiego Króla: dla tego też, w art1e 119 Zwodu Statutów Kazimierza, przeciwstawiono „Cracoviam, Poloniae", lub „Cracovienses, Polonu". Podobnież i kronikarze piszą. Sam autor uznać to musiał, z powodu nadpisu w kodexie Ptrb I. nad mołopolską księgą Statutów. S.