ROZDZIAŁ SIÓDMY. HISTORYCZNE DOCHODZENIE DATY KAŻDEGO ZE CZTERECH ROZŁOŻONYCH STATUTÓW. §. 137. Cztery oddzielne stawiliśmy Statuta, z których każdy sam w sobie uważany, zawiera przepisy zgodne i odpowiedne co do treści, a podobne co do zewnętrznych forcn redakcyi i stylu. Uważane zaś wzajemnie jeden względem drugiego, wykazują w prawdzie jawnie pewną analogię w przedmiotach, o których stanowią, i w sy­stemie układu, który przybrały; lecz z resztą, jak to widzieliśmy dowodnie, w jed­nych przepisach różnią się co do treści i formy, w drugich bez potrzeby jednę rzecz powtarzają. Dwa z tych Statutów, przepisami do lokalności zastósowanemi objawiają nam się jako małopolskie; jeden zaś wyrażnie jest wielkopolskim w Piotr­kowie przez Kazimierza Wgo wydanym; jeden nakoniec, w charakterze powszech­nej na cały kraj ustawy ogłoszony, sam się podaje za ustawę Wiślickiego Ziazdu, zaopatrzony w przedmowie promulgacyjną osobną sankcyą rzeczonego Króla prawodawcy. Uważane w ogóle, dwa z nich mają wspólnie inny, dwa drugie znów inny charakter. Mianowicie Statut wielkopolski, i małopolski złożony z artykułów piątego rodzaju, uświęcając i opisując to co istnieje w prawie kra­jowem, są jakoby uchwyceniem w pismo popłacającego w Wielkiej i Małej Pol­sce dawnego zwyczajowego prawa 1. Przeciwnie, Statuta złożone z artykułów drugiego i trzeciego rodzaju, niemal we wszystkich swych przepisach, czyto karcą nadużycia i zboczenia od prawa w praktyce sądowej spostrzegane, czy ograniczają zastósowanie dawnego zwyczaju, czy w obowięzującem prawie więk­szą dokładność warują, czy też wręcz uchylają lub w części zmieniają dawniej­sze zachowanie, występują zawsze w charakterze ustaw reformujących. Taką samą też w istocie różnicą tchną dwie przedmowy królewskie, które nam się przy Statutach pozostały. Wielkopolska, pożyczając słów z ksiąg kanonicznych, rozwodzi się nad potrzebą stanowienia ustaw, i objawia, iź prawodawca pragnąc, aby Wielkopolanie uczciwie i sprawiedliwie żyli, wydaje dla nich następne Sta­tuta, z rady Jarosława Arcybiskupa, tudzież innych wielkopolskich Prałatów i Panów. W przedmowie zaś Wiślickiej mówi Król podobnież z użyciem słów Dekretałów: „Nie gańcie i nie dziwcie się, iź według zmiany czasów, zmieniają „ się też ustawy . . . My bacząc, iż w Ziemiach naszemu berłu poddanych, spra-„wy w Sądach niejednostajnie, lecz rozmaicie sądzone bywają, a dla tego, wśród „niezliczonych kłopotów, nieskończenie długo trwają, przeto żądamy, aby odtąd „tylko według niniejszych Statutów, po wszystkich naszych Ziemiach wszyscy „Sędziowie sądzili, i one sciśle zachowywali". 1) Co do Statutu wielkopolskiego uważał to już i autor „Przyczynku"; l. c. str. 14