burze. Wiosna zaczyna się w marcu a czasami w lutym i trwa do końca maja, czasami dżdżysta, czasami sucha, najczęściej z silnemi wiatrami, dla tego też tutejsza ziemia szybko oczyszcza się ze śniegów i wysycha. Wiosenne przymrozki w kwietniu, a nawet w początkach maja, niszczą często kwiat owocowy na drzewach. Siej ba następuje zaraz po ustąpieniu śniegów; tutejsi rolnicy trzymają się dawnego przysłowia Siej w błoto, będzie złoto. Lato od maja trwa do połowy września; gorąca dochodzą do 27 li. w cieniu, a do 35 R. na słońcu; czasami bywa dżdżyste, zwykle suche. Żniwa zaczynają się w końcu czerwca, w powiatach północnych później. Jesień często bywa sucha i pogodna, nawet czasami do połowy listopada ciepło i pogoda. W miejscowościach położonych nad Dniestrem, a także osłoniętych górami Miodoborskiemi, zwykle o parę tygodni wiosna bywa wcześniejsza i ciepło trwa dłużej; dla tego tu na polach łatwiej dojrzewa kukurudza, kawony, melony, winograd; rodzi się wyborny tytuń turecki, owoce dojrzewają daleko wcześniej jak w powiatach północnych. Własność powierzchni ziemi także ma wielki wpływ na klimat Podola; w lesistych miejscowościach, mających dużo; wilgoci, temperatura latem bywa daleko chłodniejsza niż w powiatach stepowych, roślinność rozwija się wolniej; posuchy bywają rzadsze i częste wiatry roślinności nie szkodzą. Na stepach zaś, na Pobereżu, roślinność rozwija się wcześniej, lecz posuchy i południowe wiatry są przyczyną częstych nieurodzajów. Pamiętne są posuchy w 1857, 1858 r. , w których ziemia prawie do 2 łokci nie miała wilgoci. Według obliczeń najwięcej dni deszczowych bywa w kwietniu i czerwcu, najmniej we wrześniu; wyjątkowo tylko panują długotrwałe deszcze, jak w 1885 r. ; w roku tym zboża na pniu porosły. Wiatry południowo zachodnie najczęściej sprowadzają deszcze; zamiecie śnieżne częste i silne w stepowych powiatach; burze i grady dosyć częste. Średnia temperatura Podola wynosi zima 0, 4 R. , wiosna 9, 2 R. , lato 15, 8 R. , jesień 6, 1 R. średnia roczna temperatura dla Kamieńca 7, 7 R. W ogóle klimat podolski jest bardzo zdrowy, miejscowość dość wysoko położona, pagórkowata, odświeżana częstymi róźnostronnymi wiatrami; lasy rozrzucone proporcyonalnie; wody płynące czyste i zdrowe. Są wprawdzie miejscowości nisko położone, błotniste nad Bohem, Kodymą i Jahorłykiem, ale tych stosunkowo bardzo mało. Jeżeli więc śmiertelność bywa tu czasami znaczna, pochodzi to z ciemnoty ludu i braku pomocy lekarskiej. W całej gubernii podolskiej glebę stanowi czarnoziem bardzo urodzajny, miejscami z domieszką większej lub mniejszej ilości piasku i gliny. W ogóle. można rozdzielić na dwie części południową do której należą powiaty stepowe bałcki i olhopolski, posiadające glebę czarną, tłustą, bez dodatku piasku lub też z domieszką tako wego; urodzaje tu bywają wielkie w czasie lat wilgotnych, ale też często ulegają posuchom. Druga część gubernii pagórkowata, poprzerzynana rzeczkami i strumieniami, pokryta lasami, posiada albo czysty czarnoziem albo też z domieszką piasku lub gliny. Czysty czarnoziem po lewej stronie Bohu i w powiatach zachodnich i południowozachodnich, a także nad Dniestrem, gliniasty zaś po prawej stronie Bohu, szczególniej w pow. latyczowskim i lityńskim. Piaski spotykają się tylko około Winnicy i Sawrania. Najwięcej tłusty i żyzny czarnoziem zajmuje pas ziemi prawie pośrodku pow. jampolskiego, mohylowskiego i uszyckiego, a także cały kamieniecki i proskurowski. Gospodarstwo rolne stanowi główny przedmiot zajęcia mieszkańców Podola. Wyborna gleba, przy sprzyjających warunkach klimatycznych, obficie opłaca trudy rolnika. To też P. z dawiendawna uważane było za szpichlerz Polski, a nawet Europy. Juz w XVI w. Gwagnin pisze, że kraj ten tak urodzajny i obfity we wszystko, że dostatecznie tylko rzucić ziarno, aby odnieść stokrotny pożytek. Pola i łąki miały być tak urodzajne, że w trawach zaledwie można było zobaczyć rogi podolskiego wołu. Opowiadano dziwy, mówi Szajnocha, o przepychu roślinności Podola, o bujających tu chmurach pszczół; gdziekolwiek stąpiłeś nogą, wszędy tryskały zdroje miodu pod stopą, nie mogąc się pomieścić w starych pniach, roiły się pszczoły w ziemi, w lada zakącie. Również obficie, 500krotne wychodziło ziarno z ziemi; zasiew 50 korcy pszenicy przynosił niekiedy do 1500 kor. zbioru; bez pognoju zdarzały się dwa żniwa, jedno z zasiewu umyślnego, drugie z przypadkowego rozsypania ziarna Szajnocha, Jadwiga i Jagiełło, str. 109. Chociaż zmieniły się czasy i ziemia długotrwałem używaniem znacznie się wyniszczyła, jednak dziś jeszcze w wielu miejscach nie potrzebuje nawozu i daje znaczne rezultaty. Dotąd prowadzi się system trzypolowego gospodarstwa, w niewielu tylko majątkach, osobliwie przy fabrykach cukru, zaprowadzono postępowe gospodarstwo i to coraz więcej się rozszerza. Ziemi ornej na Podolu liczy się 2, 177, 000 dzies. , chociaż rzeczywiście jest daleko więcej, skutkiem wykarczowania lasów, tak że dziś zajmuje ona do 60 ogólnej przestrzeni. W królestwie polskiem pola orne zajmują 50 w Galicyi 48, na Litwie 41. Najwięcej uprawnego pola w pow. kamienieckim 75, w mohylowskim 74, najmniej w hajsyńskim i bra Podole