Script. rer. Pruss. , III, str. 469. Dalej donosi inny dok. z r. 1311, że wdowa Adelheid Ulmann z Chełmna zapisała na budowę klasztoru 1 4 grzywny, Item ad structuram ecclesiae fratrum minorum in Nuwenburch I fertonem et fratribus ibidem I fertonem pro expensis ob. Voigt, Cod. dipl. , II, 66. Z przywileju Winryka v. Kniprode z r. 1375, w którym ojcom potwierdza ich posiadłości, wynika, że klasztor wtedy już był wykończony ob. Wegner, t. II, str. 101. Jest on cały murowany, stoi na wzgórzu nad Wisłą, w malowniczem otoczeniu. Można w nim rozróżniać 2 części, starszą i nowszą; w pierwszej, gdzie jest presbyteryum i duży ołtarz, są okna gotyckie, sufit jednak jest z desek, obecnie jaskrawo pomalowanych w r. 1844 przy renowacyi kościoła. Nad ołtarzem widać liczbę 1607, wskazującą pewnie na czas, w którym kościół ten znów powrócono katolikom. W drugiej nowszej części napotykamy w oknach i przy suficie łuki i okrągłe filary. Z końcem panowania krzyżackiego wymarli tutejsi minoryci, a na ich miejsce przyszli z Saksonii pokrewni im bernardyni. Ale i ci w czasie reformacyi podupadli i zupełnie wymarli, tak że kościół ich i klasztor stały pustkami dłużej niż 70 lat. Dopiero w r. 1604 d. 26 czerwca przybyli znów bernardyni, ale teraz już z Polski. Kościół odnowiono około 1608 r. , dano nowy dach, belki, okna i posadzkę. Piękne sklepienie, które do połowy nowo dorobiono, spoczywa teraz na sześciu filarach. Ołtarzy było 12. Nowi zakonnicy żyli ubogo z jałmużny, ponieważ znaczne dawniejsze posiadłości, jako to jezioro mniskie, rowy mniskie z rybami, ogród zwany Winnicą i całe tak zwane księstwo, obejmujące 10 włók na nizinach o czterechset furach siana, 3 włóki roli na górach i las za niemi, w którym dziki i wieprze się lęgały, zostały zatracone w czasie reformacyi. Jak popularni byli oo. bernardyni w N. , o tem prócz hojnych jałmużn, jakie zewsząd odbierali, najlepiej świadczą groby i pogrzeby liczne, które sobie pobożni u nich zamawiali. Całe podziemie ich kościoła stanowiło wielki cmentarz. Był tu sklep grobowy, zwany kościelnym, w którym spoczywali dobrodzieje klasztoru, zamożniejsi mieszczanie, burmistrzowie miasta i radni. Drugi sklep był przeznaczony dla braci sepulchrum fratrum; w nim użyczano też miejsca licznym tercyarzom, którym po śmierci wkładano habit zakonny. Między innymi jest w tym sklepie pochowany malarz nadworny Antoni Albertrandi, który potajemnie uszedłszy z Warszawy, bawił w tych stronach i umarł w r. 1795. Oprócz dwóch wymienionych sklepów wspominają jeszcze akta klasztorne groby przed ołtarzem M. Boskiej Bolesnej i ś. Anny. Z pomiędzy okolicznej szlachty mieli Jasińscy z Płochocina swój grobowiec familijny przed ołtarzem ś. Michała; spoczywali tu Jakób Aleksander Jasiński z Płochocina, 1675 r. , Anna Jasińska, 1673, Franciszek J. , sędzia ziemski płocki, 1772. Czapscy chowali się w dwóch grobach w środku presbyteryum i przed ołtarzem ś. Trójcy. Nareszcie bogata rodzina Konopackich także ta miała grobowiec. Wszystkie ciała w suchych sklepach bardzo dobrze się aż dotąd utrzymały. Po rozbiorze Rzpltej rząd pruski klasztor rozwiązał. Ostatni zakonnik Roman Wax, kustosz klasztoru, 1823 r. W 1844 kościół został oddany protestantom, klasztorne zabudowania rozebrano i sprzedano. Z trzech kaplic przy kościele najgodniejszą uwagi była kaplica Konopackich. Rodzinę tę można uważać za drugich fundatorów opustoszałego w skutek reformy klasztoru. Tak r. 1603 Jerzy Konopacki, kaszt. chełmiński, najwięcej się przyczynił do przywrócenia klasztoru katolikom. Syn kasztelana Jerzy, ssta mitawski. wraz z żoną Anna Konarską w r. 1626 zobowiązali się dostarczać klaszorowi na wieczne czasy dwa łaszty jęczmienia, 1 łaszt żyta, 50 złotych na wino do kościoła i tyleż na wosk. Na ozdobę kościoła podarowali 8 wielkich świeczników srebrnych na wielki ołtarz i naczynie z miednicą również ze srebra. Na bractwo ś. Anny i ś. Franciszka, którego byli członkami i dobrodziejami przez 20 lat, legowali 6000 złotych. Chcąc uczcić pamięć takich fundatorów, wdzięczni ojcowie ustąpili im w kościele miejsca dla osobnej familijnej kaplicy. Wybudował ją wspomniony Jerzy Konopacki i groby pod nią dla całej rodziny urządził. Sam pierwszy w tym grobowcu pochowany został. Cała rodzina Konopackich obierała sobie obok niego miejsce spoczynku. Pozawieszane dokoła na ścianach portrety długo przypominały potomkom ich pamięć. Najstarszemu, Jerzemu Konopackiemu, wystawiono piękny pomnik ob. Fankidejski, Utracone kościoły, str. 262 266. Stary zamek krzyżacki, który od r. 1466 1772 był siedzibą starostów pol. , stoi w północnowschodnim rogu miasta na wzgórzu, którego stoki spadają na północ i wschód; jest tylko częściowo zachowany. Z płd. i zach. strony otaczał go wał i fosa. Pieczęć miasta z r. 1502 pokazuje, że miał cztery wieże, których dziś już nie ma. Zewnętrzne mury są 5 stóp grube i wewnątrz gruzem wypełnione; cegły są 12 cali długie, 6 cali szerokie i 3 cale grube, podobnie jak cegły lary i murów miasta. W 1787 r. zamieniono ten zamek na kościół protestancki, przyczem dach zniesiono, wykuto z wielkim mozołem nowe okna i drzwi. Obecnie zamieniono na szopę dla sikawek, bud i kozłów jarmarcznych ob. Wegner, II, str. 142, gdzie Nowe