września po drugi raz król Kazimierz przybył tu z wojskiem i miasto oblegał. W zamku dowodził i tą razą mężny Rabenek. Polacy pokopali rowy niemal aż do murów, także armaty z Grudziądza, Kwidzyna, Torunia do ostrzeliwania miasta przywiedli. Napróżno Armaty nie dawały ognia, król z wojskiem nie miał żywności, wiele koni popadało z głodu, a nadto udało się krzyżakom ze znacznym oddziałem przebić do miasta, tak, że obleganie pozostało bez skutku. D. 4 listop. cofnął się król napowrót do Torunia. Przez 6 tygodni trzymali się mężnie Łasiniacy. Odtąd różni zaciężnicy trzymali Ł. w swej mocy, którzy, nie otrzymawszy od krzyżaków żołdu zaległego, postanowili wraz z innymi zaciężnikami zamki pruskie oddać Polsce. Polacy zobowiązali się w 3ch ratach żołd zaległy spłacić. Po każdej wypłacie zaciężnicy mieli wydać pewną naznaczoną część grodów; Łasin dopiero po ostatniej racie miał być zwrócony, tak że dłużej jeszcze pozostawał przy krzyżakach. R. 1457 po zdobyciu Malborka znowu się przybliżył król Kazimierz z wojskiem do Ł. Oblegali miasto ospale po staremu i nic nie osiągnęli. Kiedy potem król ciągnął pod Kwidzyn, dowódzca miasta Pfershaimer napadł wojska polskie, ale z siłą odparty spiesznie się wycofnął. R. 1460 d. 27 lutego oddział polski w liczbie 1400 chłopa przybliżył sie pod Ł. i miasto przez jakie 3 godziny zdobywał; został jednak i teraz po 4 raz od mieszczan oddalony. Potem i na fortel wojenny odważyli się Łasiniacy. Kiedy bowiem, jak się rzekło, wojsko polskie, z pod murów odparte, w dobrym zresztą szyku odciągało, także załoga łasińska precz z miasta wyszła, jakoby zamek opuścić chciała. O czem powiadomiony oddział Toruńczan, wraz z częścią Polaków, postanowili miasto, myśląc że bezbronne, zdobyć. Tymczasem załoga łasińska cichaczem znowu powróciła i wpuściła około 300 Toruńczan w miasto, których bez miłosierdzia w pień wycięto. Polacy szczęśliwie się ratowali. Nareszcie r. 1461 w dzień Wszystkich ŚŚ. znowu oddział polski znienacka nadciągął pod Ł. Miasto nie było, właśnie dla święta, strzeżone, bramy pootwierane, załoga z zamku rozeszła się wpadli wtedy do miasta i za wszystkie tylekroć poniesione klęski splądrowali; mianowicie zdobyli wiele koni zdatnych do boju i broni. Załogę, jaką zastali, wzięli do niewoli. R. 1520 król Zygmunt I wydał dekret, którym spory różne między ststą rogozińskim Łukaszem Ton Alden a miastem załatwia. Najprzód żeby nie brał więcej czynczu nad 16 m. , chyba że sejm krajowy inaczej rozsądzi; nie ma także z miejskiego lasu brać drzewa, ani za wiele podatku żądać od słodu. W sprawy wewn. miasta nie powinien się mieszać, ani mieszczan na obrady zwoływać. Do wyboru burmistrza dość, że mu radni i starsi miasta dwóch najzdatniejszych naznaczą, a on z nich jakiego chce wybierze. R. 1526 d. 16 lipca tenże król Zygmunt I wystawił nowy przywilej Michałowi Kreczmerowi na sołectwo łasińskie. Podług dawniejszych zapisów potwierdza mu 7 wł. wolnych dziedzicznych, które prawem chełmińskiem trzymał, trzeci grosz z sądów i dochody z jednych rzeźn. jatek. Nadto pozwala mu chować 2 psy łowcze i polowania z niemi śród granic obszaru miasta odbywać, także mu wolno łowić ryby w jeziorze łasińskiem na stołową potrzebę, a gdy się odbywa wielka rybitwa król. siećmi, za każdy raz jedna ryba dla niego odpadnie. Małe jezioro będące na gruncie sołeckim całkiem do niego należy. Włók liczyło wtedy miasto 90, z pomiędzy których, oprócz wymienionych powyżej 7 sołeckich, wolnych było 6 plebańskich i innych 7 kościelnych. Od reszty włók dawali czynszu po 2 pr. marki, płużnego od pługa po k. pszen. i żyta i po 2 kury, a od leśnych włók po 3 i pół solda. Tegoż r. 1526 d. 19 lipca na prośbę rady miejskiej król Zygmunt kazał przepisać wszelkie papiery miasta, przywileje dawniejsze, po niem. pierwotnie wygotowane, w języku łacińskim, przy czem prawa zdawna miastu nadane potwierdza. Nadto pozwala urządzać targi doroczne około 3 niedz. wielkiego postu. Czynszu ze wszystkiego jak dawniej płacie mają na rogoziński zamek 16 m. Zresztą wolni są od wszelkich ciężarów do tego zamku. R. 1562 d. 18 lipca król Zygmunt August pozwala miastu utrzymywać drugie doroczne targi w sobotę po ś, Łukaszu d. 18 paźdz. . Przy końcu XVI w. ssta rogoziński Bartł. Tylicki zmuszał znowu mieszczan do odbywania różnych szarwarków, czego mu jednak osobnym dekretem król Zygmunt III r. 1600 ostro zabronił. Także rozporządził król innym późniejszym dekretem z r. 1607, ażeby 3 włóki lasu zabrane miastu napowrót ssta oddał. R. 1623 skarżą się mieszczanie, jako im, wbrew przywilejom dawniejszym, ssta rogoziński zabrania piwa i wódki sprzedawać po za miastem. Podówczas istniały w Ł. tak jak i teraz 4 targi doroczne. Lustr. sstwa rogozińskiego z r. 623 donosi miasto daje na zamek od 30 wł. miejskich m. 30, od 69 wł. wiejskich fi. 97, leśnego czynszu fi. 2 gr. 20, płużnego 54 k. pszen. i tyleż żyta, za kury po 4 soldy już od r. 1592 każdą licząc fi. 3 gr. 20; rzeźnicy dają od jatek swoich 11 kawałów łoju al. 44 ii. Na jarmarkach czterech bierze zamek od każdego główną bramą wjeżdżającego wozu po 1 groszu, miasto pobiera od wjeżdżających boczną bramą po 1 fen. Jezioro jest wydzierżawione za 126 fl. Cechów znajduje się 6 w mieście piekarzów, I krawców, kołodz. , szewców, kuśn. i kowalów. Łasin