z Czarnkowa o 8 kil. przez L. do Wronek. I 2. L. , dom. i gm. , tamże, ma z Prusinowem 8804 mr. rozl. ; 5 miejsc a L. , dom. ; folwarki b Bończa; c Prusinowo; d Sławienko; leśnictwo e Milkowo; 33 dm. , 519 mk. , 12 ew. , 507 katol. , 299 analf. Gorzelnia parowa i cegielnia. Własność dra Zygmunta Szułdrzyńskiego. Wspomnienia historyczne o L. , opis wsi i wykopalisk tamże znalezionych znajdują się skreślone piórem kś. kanonika Dyniewicza w Przyjacielu Ludu II p. 61, VII, 174 i IX, 99; kościoła zaś mianowicie w Opisie historycznym kościołów dyec. poznańskiej J. Łukaszewicza, skąd czerpiemy głównie następujące uwagi L. niegdyś był położony nad odnogą jeziora, teraz nad łąką, w kształcie dokładnego półkola. Ze strony północnej otaczają go różnokształtne, wysokie wzgórza, skąd objąć można okiem liczne wioski rozrzucone w równinie. Rozległe jezioro wciska się wąskiemi zatokami pomiędzy górzyste cieśniny. Góry te, w różnym kierunku się rozchodząc, noszą różne nazwy. Jedna odnoga, północnozachodnia, pod nazwiskiem Babicy tworzy ogromny okop, który na pierwszy rzut oka czyni z L. od strony północnej niezdobytą twierdzę; druga odnoga łączy się z wyniosłym brzegiem Noteci i nosi nazwisko Biesiadki; trzecia, środkowa, nazywa się KrzykowąGórą; na czwartej zaś mniejszej, Krasnej Górze, zbudowany jest teraźniejszy kościół parafialny. Pomiędzy ludem utrzymuje się jeszcze dawna legenda o okropnych spustoszeniach, jakie tu niegdyś z niewiadomych przyczyn jakiegoś bóstwa wydarzyć się miały; legenda ta wskazuje rozległe bagna, w których dzwony zapadłej świątyni w pewnym czasie dzisiaj jeszcze podziemne swe ludowi dają słyszeć głosy. Szeroka alea prowadząca niegdyś przez dolinę śród zarośli gęstwin do zamku, naprzeciw świątyni wystawionego, zapadła się i zostawiła tylko strumyk bystrej i głębokiej wody śród bagna. Zamek znikł także, i tylko pozostał ogromny kopiec, dotąd widzialny, na którym ów gmach wznosił pyszne szczyty i wieże; pozostał także dąb odwieczny, osłaniający niegdyś jego mury, a teraz tylko świadek zniszczenia i trwogi. Dziś bowiem zamieszkuje to miejsce tylko zakonnik, który o północy pokazuje się; okapturzony, z paciorkami w ręku i ze spuszczoną głową, wolnym krokiem zwiedza wszystkie zakątki. Rozliczne światła się tam zapalają, gdzie świątynia stała, a szmer wyniosłych topoli, w zaciszu rozłożystych i ponurych jodeł, zdaje się oddawać przytłumione pienia duchów pobożnych. Wieś L. jest gniazdem rodziny wielkopolskiej, obecnie zapewne wygasłej, Lubaskich, herbu Radwan. Łukaszewicz przytacza szczegół z akt grodzkich poznańskich, że w r. 1505 Domasław Lubaski, właściciel L. , zabezpieczył na nim wiano żony Doroty z Sławieńskich. W wieku XVII L. już należał do Gorajskich, w XVIII był własnością Miaskowskich, później Świnarskich; przed laty 50 mniej więcej nabył tę posiadłość obywatel w życiu publicznem zasłużony Szułdrzyński, którego syn Zygmunt teraźniejszym jest dziedzicem. Historyą kościoła lubaskiego skreślił jeszcze przed Łukaszewiczem ks. kanonik warszawski Siatkiewicz w książce pod tytułem Krasna Góra Lubaska, cudami bożemi w kościele lubaskim N. M. P. wsławiona; II wyd. w Poznaniu, 1762 68. Lubascy zapewne wystawili kościół parafialny w połowie XV wieku pod tytułem św. Wawrzyńca; kościół ten stał śród wsi, był drewniany; w XVII wieku przebudowano go, przy wielkim ołtarzu z palonej cegły i ozdobiono dosyć piękną wieżą. Trwał do początku XIX wieku. Rozebrano go, gdy w roku 1761 stanął był na Krasnej Górze zamiast drewnianego kościołka Panny Maryi nowy kościół murowany, i wtedy nabożeństwo parafialne do tegoż kościoła przeniesiono. Kościół N. Panny Maryi wystawiony został wedle książeczki Krasna Góra Lubaska przez matronę z Włościejewskich Trąbczyńską. Podług zaś dokumentów kapitulnych poznańskich założycielem był ojciec Adam Ryskonius ze Stajkowa, członek zakonu cysterskiego klasztoru przemęckiego r. 1609. Kościołek drewniany pogorzał r. 1664; nowy stanął także drewniany ze składek ludzi pobożnych; tenże stał do r. 1757; poczem z gruntu przebudowanego; stanął nowy, murowany, w kształcie krzyża. Obraz cudowny N. M. Panny był przeniesiony przez ks. Franciszka Siatkiewicza do kościoła św. Wawrzyńca. Do nowego kościoła na Krasnej Górze wprowadzono go znowu uroczyście 6 września 1761. Kś. Siatkiewicz opisuje tę uroczystość w ten sposób W asystencyi przeszło trzydziestu kapłanów introdukowałem obraz. Na czele tej procesyi postępował Antoni Bończa Miaskowski, scholastyk katedralny poznański. Obraz był prowadzony na tryumfalnym wozie, który trzymali dwaj kapłani w kościelny aparat przybrani; asystowała mu chorągiew usarska znaku N. królewicza Karola polskiego i książęcia kurlandskiego, z Kooperacyi J. P. Maksymiliana Bończy Miaskowskiago, wojew. kaliskiego, kawalera orderu orła białego, pułkownika tej chorągwi, pana dziedzicznego Lubasza i kolatora. Osobliwa radość ludzi na ten akt zgromadzonych była, których się liczyć mogło na sześć tysięcy. Większej przyczyniła chwały między tak wielkim tłumem przytomność JW. wojewodów i kasztelanów, wielmożnych urzędników i innych różnej rangi panów. Kompanie wieluńska i czarnkowska wielki też dały plauz temu świętej Pani nabo Lubasz