skazano na powolne dogorywanie i coraz dotkliwszo cierpienia i klęski. Roman halicki ofiarował teściowi Rurykowl pokój; posadził go w K. ; ale sam właściwie z Halicza panował nad Kijowem a Ruryk tylko bawił się w księstwo. Roman, bojąc się aby Kijowa nie pochwycił Wszewołod Suzdalaki, albo linia czernihowska, wolał naturalnie ze swojej własnej poręki mieć na Kijowie Ruryka, któryby mu hołdował. Ale wkrótce tenże sam Roman wygnał z Kijowa Ruryka i do klasztoru wtrącił; na jego miejscu zasiadł Rościsław Rurykowicz. Roman halicki w 1205r. zginął pod Zawichostem, a Ruryk wywlókł się z klasztoru i osiadł znowu na księstwie kijowskiem. . Ale niedługo trwało jego panowanie, zepchnął go z tronu Wszewołod Swiatosławowicz, z przydomkiem Czermmy. Wszewołod wszakże, zobaczywszy pod Kijowem chorągwie Ruryka i Mścisława smoleńskiego, opuścił gród; a więc Ruryk wszedł do miasta; ale Wszewołod z Połowcami znowu go przepędził, tak, że Ruryk, po raz czwarty wyzuty z księstwa, udał się do Owrucza i wkrótce umarł. Wszewołod linią Monomacha usunął zupełnie z Rusi; jakoż synow Ruryka i krewnych jego z księstw powypędzał, jako nie idących od Olega. Odżyła w nim dawna nienawiść rodowa Olegowiczów ku Monomachowiczom. Wygnańcy udali się pod protekcyą Mścisława Chrobrego, który był znany z tego, że był mścicielem krzywd. Jakoż, poruszywszy wszystkich książąt, wystąpił przeciwko Wszewołodowi Czermnemu. Ten też umknął z K. Mścisław oddał K. Ingwarowi Jarosławowiczowi, ale ten w 1225 r. dobrowolnie ustąpił tego grodu Mścisławowi Romanowiczowi. Kijow teraz był właściwie jakby chwilową gospodą swych władców. Byle garść zbrojnego ludu zbliżyła się do jego bram, a te zaraz na rozcież się otwierały, i nowy władca wjeżdżał. Kijowianie obojętnie już patrzyli na tę tak częstą zmianę panujących. Kijów też przez te czasy pozorną tylko i chwilową cieszył się niezawisłością; w rzeczy samej zależał od Halicza lub Suzdala. Tymczasem miały już być wkrótce dni tak Kijowa jak i Rusi policzone. Mongołowie, wynurzywszy się z głębin środkowej Azyi, podbiwszy między Jaikiem i Wołgą Alanów, Jassów i Połówcow, wpadli na Rus. W ślad za tem nad rz. Kałką d. 31 maja 1224 r. zachodzi pamiętny krwi rozlew. Ruscy książęta zostali przez Mongołów pobici. Klęska była ogromna padło aż sześciu książąt, 70 wojewodów, a samych kijowian poległo do 10 tysięcy. Mścisław Romanowicz, książę kijowski, dostał się w pęta Mongołów i okrutnie zamordowany. Ale tym razem Mongołowie, zapędziwszy się tylko do Nowogrodu Siewierskiego i Czernikowa, zawrócili w stepy ku Wołdze i Donowi. Zagłada Kijowa wszakże była tylko odroczoną. Po Mścisławie objął księztwo kijow. Włodzimierz Rurykowicz. Przy tym księciu stał się fakt pamiętny, albowiem do K. przybył z Krakowa św. mąż Jacek Odrowąż, dominikanin, z trzema towarzyszami Godynem, Floryanem i Benedyktem. Książę kijowski dał plac na błonia, gdzie św Jacek kościół i klasztor dla swego zgromadzenia zbudował. Przytem pewna pobożna matrona, licznych posiadłości właścicielka, dostatki swoje i majętność temuż zgromadzeniu zapisała. Kijów, z powodu że był zamieszkany przez t. zw. gości czyli kupców cudzoziemskich, liczył wielu katolików. Wkrótce atoli św. Jacek opuścił Kijów, a po nim i dominikanie, żeby znowu tu, jak zobaczymy, powrócić. Tymczasem książęta ruscy, zamiast iść z sobą ręka w rękę, aby przeciwstawić opór grożącemu napadowi Mongołów, jeszcze się więcej waśnili. Oto powstaje nowa domowa zamieszka pomiędzy Włodzimierzem kijowskim a Michałemczernihowskim, Ten ostatni pochodził ze szczepu Olegowiczów; byłto syn Wszewołoda, tego, który chciał wypędzić z Rusi wszystkich książąt nieidących zo szczepu Olega. Jakoż w 1233 r. Michalzamie rzał już wpaść do Kijowa, ale Daniel halicki wsparł zbrojnie Włodzimierza, i Michał musiał odstąpić. Jednakże książę ten nie zasypiał sprawy i, znowu wojnę wypowiedziawszy, pod Torczeskiem pobił na głowę Włodzim, i Daniela; pierwszy z nioh dostał się do niewoli, drugi uciekł do Halicza. Izasław i Połowocy pomogli przeważnie Michałowi do zwycięztwa i Michał z Izasławem wjechali do K. , a za sobą wprowadzili chciwych rabunku Połowców. Barbarzyńcy ci poobdzierali też z ozdób cerkwie, monastery i nałożyli znaczny okup na mieszkańców. Michał atoli nie zatrzymał przy sobie upadłego K. , odstąpił go sojusznikowi swemu Izasławowi Mścisławowiczowi smoleńskiemu. Tymczasem Włodzimierz Rurykowicz, wykupiwszy się z niewoli u Połowców, skupia wnet łotrzykujących Torków kijowskich, i wypowiada wojnę Michałowi, który już wtedy, wypędziwszy Daniela, siedział na Haliczu. Gdy się to dzieje, Jarosław pereasławski, zdobywszy Nowogród, najniespodzianie zjawia się na Podnieprzu i Jednym śmiałym napądem, przed oczyma prawie Włodzimierza, zajmuje K. Izasław kijowski, naturalnie, umknąl. Ale niedługo Jarosław w K. się osiedział; wypędził go stąd Michał halicki, który się odtąd zrobił przodkującym panem, tak w K. , jak w Haliczu. Aliści cały ród Monomaohowiczów, przeciwny, aby się Olegowicze na K. utwierdzili, zawistnem okiem spoglądał na to zainstalowanie się Michała i toczył z nimi ciągłą wojnę. Tymczasem Mongołowie pod wodzą Batuchana, wnuka Czengishanowego, runęli na Suzdal; zawładnęli ziemiami Razaóską, Muromską, Su Kijów