dwór książęcy, wyniósł się do Czernikowa, Jarosław wrócił, ale, posądzając kijowian, że ei się tajemnie porozumieli ze Swiatosławem, ogromne na nich nałożył podatki na ihumenów, popów czerńców i czernice, na katolików łatinu i gości kupców zagranicznych. Kijów upadły, przerzucany z rąk do rąk, chociaż stracił był swoje dawniejsze stanowisko i znaczenie polityczne, jednakże, jak dla Rusi ówczesnej nie przestawał być zawsze przybytkiem świętości narodowych, tak zarazem dla kupców cudzoziemskich punktem był niemniej handlowym i dość ożywionym jeszcze, I choć z powodu wojen ustawicznych handel tu był oddawna narażony na wiele przeszkód i niebezpieczeństw pomimo to jednak odwiedzali go i gościli w nim kupcy greccy, wenecya scy, niemieccy, ormiańscy i żydowscy, a miasto niemieckie Ratyzbona miało tu swoje faktorye. Kupcy z tego miasta przybywali do K. dla za kupu futer, które tu z pierwszej nabywali ręki. Tymczasem w 1174 r. na Suzdalu zgładzony został z tego świata podstępnie Andrzej Bogolubski. Opróżnione księstwo suzdalskie zajął syn jego, Michał II. Jarosław Izasławowicz zaś, książę słaby, nieudolny zaląkłszy się Romana, który rościł pretensye do Kijowa, ustąpił mu. go własnowolnie, ale nie Roman, tylko Swiatosław czernihowski, syn Igora bohatera pieśni ruskiej, zajął stolicę kijowską 1176 r. . Niedługo potem wpada tu Ruryk, wprzód książę smoleński, i opanowuje K. Kżę ten na prawie krwi był najbliższym tego księstwa dziedzicem. Tymczasem najazdy Połówców się wzmagały. Ruryk przeto pogodził się ze Swiatosławem, oddał mu Kijów, ale wymógł, że odtąd oba będą zasłaniali Ruś od Połowców; jakoż Hleb, syn Swiatosława, siedział w Kaniowie, na straży od pogan. Nad rz. Orelą Swiatosław kijowski i inni sprzymierzeni z nim książęta zbili na głowę Połowców. Swiatosław pierwszy dźwignął się z zależności od Suzdala, a ks. Ruryk uznał go za głowę książąt. Książę kijowski umarł 1194 r. Przy nim to Wszewołod Czermny, syn jego, ożenił się z Maryą, córką króla polskiego, Kazimierza Sprawiedliwego. Wesele się odbyło podobno w r. 1178 czy 11791 Pobożna ta księżna, postrzygłszy się na mniszkę, zbudowała kaplicę przy cerkwi św. Cyryla, gdzie też po śmierci pochowaną została. Niedawno, w tejże cerkwi ś. Cyryla, odkryto starożytne bardzo freski, pochodzące jakoby z czasów założenia jej, a w sklepie trumnę, w kształcie prostej drewnianej kłody, może popioły właśnie pobożnej polskiej księżniczki obejmujące. Domyślać się należy, iż Ruryk jedynie prawem dożywocia ustąpił był K. Swiatosławowi; jakoż gdy ten umarł, sam to księstwo zajął; a Wszewołod Suzdalski, który coraz więcej stawał się panem położenia, przysłał swoich bojarów, aby go z tytułem wielkiego księcia na tron wprowadzili. Wyglądało to prawie na ironią. Już wtedy owa godność wielkoksiążęca w Kijowie zasadzała się więcej na nazwaniu niż na rzeczy; Kijów, dawny swój blask i potęgę utracił, i jego książę miał tylko pozorną władzę i znaczenie. Jednakże w. książę Ruryk zdawał się brać swój tytuł na seryo, i wezwawszy Dawida smoleńskiego, zaczął wydzielać dzielnice książętom, a robił to z pewną przesadą i pompą demonstracyjną. Na uroczystość tę zebrany lud obaj książęta bawili ucztami, w których brali udział Berendeje, Torki, mnisi nawet. R. 1180 wybuchł pożar w K. , i zgorzała w części cerkiew św. Zofii. Roku zaś 1186 tak miastu, jak i całej okolicy, dało się uczuć silne trzęsienie ziemi; domy, cerkwie chwiały się, a mieszkańcy, nieprzywykli do tego, drżeli i padali na twarz ze strachu. Tymczasem Roman halicki wpadł do K. , Ruryka przepędził, a Kijów oddał Ingwarowi łuckiemu, bratu stryjecznemu a wnukowi Izasława Mścisławowicza, w. ks. kijow. Ruryk i Olegowicze atoli nie dali za wygrane zebrawszy Połowców, szturmem wzięli Kijów d. 4 stycznia 1201 r. . Kronikarz mówi, że takiej klęski, jaką Połowcy wyrządzili Kijowowi, od chrztu swego nie pamiętała ziemia ruska. Barbarzyńcy z mieczem i głownią przebiegali ulice, i nie tylko opanowawszy Padoł, spalili go i zniszczyli, ale i górę t. j. stare miasto zburzyli i metropolitalną cerkiew św. Zofii, oraz Dziesięcinną i wszystkie monastery zrabowali, . obrazy poobdzierali, pobrali krzyże, naczynia święte, odzież starożytną porty w. książąt kijow. Włodzimierza i Jarosława, które na ich pamiątkę były w cerkwiach zawieszone. Sceny 1169 r. znów się powtórzyły dla K. ; z tą tylko różnicą, że to miasto, zdobyte wtedy przez Suzdalczyków, chociaż było zrabowane, ale przynajmniej mieszkańcy byli zostawieni przy życiu i wolności. Przeciwnie teraz Połowcy zabijali starców i niedołężnych; młodych zaś i zdrowych ludzi chwytali, krępowali i nie oszczędzali ani starszyzny, ani kobiet, ani kapłanów. Niewolników tłumami pędzili w stepy. Sami tylko goście t. j. kupcy zagraniczni bronili się w cerkwiach murowanych, i tak walecznie, że Połowcy zmuszeni byli wejść z nimi w układy, i przestawszy na pewnej tylko części towarów, więcej nic im złego nie wyrządzili. To dowodzi jak wtedy cudzoziemska kolonia w Kijowie była silną liczebnie; ile, że w małej garstce obrona byłaby niepodobną. Ruryk zaś i Olegowicze, nie czując się na siłach utrzymania orężem K. , poprzestawszy na zbrodni, wyszli z miasta. W K. stały czarne zgliszcza. Miasto to, zalane ogniem i krwią mieszkańców, chociaż się napełniło potem ludnością, ale wyraźnie było odtąd Kijów