zajścia nie koniecznie mogło być wyuzdanie i swawola t. z. Olizarczuków, ale prędzej to, że Kałuski jechał w interesie Samuela Łaszcza znienawidzonego przez Ukraińców, z łupiestw i wszelkiego bezprawia głośnego, który z pewnością i korosteszowcom musiał się dać nieraz we znaki, a i sam dziedzic K. mógł z nim mieć coś na pieńku. Ludwik Olizar dwa razy się żenił; pierwszy raz z Halszką Łożczanką córką Ławryna Łożki i Hanny Hulewiczównej, znanej fundatorki szkół brackich w Kijowie; drogi raz z Franciszką z Dembian Dembińską. która po jego śmierci, w powtórnem zamężciu, była za Uchańskim. Z pierwszej żony zostawił tylko jednę córkęj Annę, zaślubioną Stefanowi Strybylowi, potem Ludwikowi Żdżarskiemu, nareszcie Janowi Kmicicowi od którego po kądzieli poszli Rozwadowscy i Zawadyńscy; z drugiej zaś żony miał trzech synów Michała, Stanisława i Jana Aleksandra. Ale po Ławrynie Łożce spadły na córkę małoletnią Ludwika Olizara, Annę, przestronne dobra Woronkowskie za Dnieprem, które tenże sprzedał za 65000 zł. Teofili na Żurowie Daniłowiczowej Sobieskiej, matce króla Jana III; ta cnemu tenże Woronków puściła zastawą do oddania w 65000 zł. , atoli syn jej, Jan Sobieski, będąc jeszcze chorążym kor. , ekspulsyą z tych dóbr Woronkowskich uczynił. Stąd między stronami wszczął się proces na długie lata archiw. familijne Zawadyńskich. Ludwik Olizar umarł w 1645 r. Tymczasem zaczęła się wojna Chmiebickiego. Zlały się na kraj straszliwe klęski. W 1648 r. , wnet po pogromie korsuńskim, poszła orda w zagony i padła też około Pawołoczy, Kotelni, Brusiłowa, Radomyśla i Koresteszowa; odkąd nazad się wrócili, mówi Jerlicz, z wielką zdobyczą i korzyścią poganiska, z upadkiem niemałym chrześciańskim, jako na ubezpieczonych ludzi napadli, których nigdy a nigdy żaden z panów nie hamował, ani ich bił, oprócz p. Jerzego Hołuba pod Brusiłowem, który onych płoszył, i kilka tysięcy więźniów oswobodził Latopisiec, t. I, str. 65. Ciekawą jest karta bezpieczeństwa, jaką dał Bohdan Chmielnicki w r. 1648, d. 29 grudnia w Kijowie, niejakiemu Sebastyanowi Snietyńskiemu, mieszkańcowi K. , w której zalecił pułkownikom i wojsku kozackiemu, aby temuż szlachcicowi, gdziekolwiekby mieszkał z żoną i dziatkami w K. lub Horodzku, żadnej krzywdy nie czyniono, albowiem on nie jest w niczem wojsku zaporoskiemu przeciwny Plater Zbiór pam. t. IV, str. 163. Tu wymieniona okoliczność tłumaczy rzecz, tj, skąd ze strony Chmielnickiego te tak niezwykłe dla szlachcica okazane były względy. Tymczasem koresteszowcy, jeżeli zawsze skłonni byli do swawoli, to tembardziej teraz, za wojen kozackich. Toć Anton Nebaba był rodem z K. pierwszy, jak mówi anonim Raczyńskiego, zburzyciel pokoju na Litwie; on to opanował Homel, Starodub, Łojów i Brahin. Już w 1649 r. , w skutek ugody Zborowskiej, kozacy tu w regestr wpisywać się mogli. W tymże roku stała tu sotnia kozacka pułku białocerkiewskiego, pod dowództwem setnika Iwana Ihnatenka ob. Rejestra wojska zaporoz. , str. 130. Atoli r. 1651, Górski, konsystująoy z wojskiem rzpltej w Korcu, wyprawił podjazd pod K. , który, wpadłszy tu znienacka, wyciął do kilkuset kozaków, wziął trzy chorągwie i pojmał setnika Hrebionkę z Białejcerkwi Jerlicz I, str 192. Widać wszakże, że po umowie hadziackiej K. trzymał z rzpltą, bo na juramencie posłów w. księstwa ruskiego i wojsk zaporoskich podpisał się Iwan Bohatyrenko, setnik korosteszowski Vol. leg. IV, str. 307. Trwało to jednak chwilę, bo z Jurkiem Chmielnickim trzymając, K. już znalazł się znowu w przeciwnym obozie. Jednakże gdy po bitwie cud newskiej w 1660 r. wojska koronne wkroczyły do miasta, kozacy nie stawili oporu. Wojska polskie nie doszły do Kijowa, i w odwrotnej drodze zatrzymały się znowu w K. , gdzie stały przez zimę aż do wiosny Jerlicz, II, str. 57. W tych czasach atoli synowie Ludwika Olizara dorośli już byli; jeden z nich Michał czy Stanisław zginął był od kuli kozackiej w czasie oblężenia w 1664 r. przez Sierka Horodyszcz Hist. pan. Jana Kazim. wydał Raczyński, t. II, str. 298; drugi zaś Jan Aleksander był już rotmistrzem JKM. i podsędkiem ziemi kijowskiej. K. zaś, w skutek wojen ciągłych, cierpiał i upadał. Mieszczanie jego, przyłączywszy się do buntów, wynieśli się precz Opis akt. N. 21, str. 6, a w 1665 r. włościanie zostali ograbieni z dobytku przez wojaka koronne, wracające z za Dniepru tamże N. 21, str. 16. Dziedzic K. zaniósł o to skargę. Atoli tenże Olizar w końcu narzucił się pamięci historycznej niezbyt zaszczytnie dla siebie, albowiem, jak wiadomo z dziejów, on to odważył się zerwać sejm koronacyjny w 1669 r. Kochowski. Były pozory, że, zrujnowany na fortunie, dał się fakcyi wichrzącej datkiem ująć. Ten mu zarzut krzywdzący robi Jerlicz t. II, str. 165. Nie przeszkadzało mu to jednak, że był osobistością sympatyczną dla swoich spółziemian. Gdy po Kuropatnickim w 1697 r. krzesło kasztelanii kijowskiej zawakowało, to czytamy, że szlachta wdztwa kijow. posłom swym jadącym na sejm po dwakroć, tj. w 1697 i 98 zalecała, aby się postarali o tę kasztelanią dla Jana Olizara, . jako dla terrigeny, jako dla najzasłużeńszego z antenatów swoich w rzpltej i starożytnego wdztwa kijowskiego incolae instrukcye i landa wdztwa kijow. w zbiorach piszącego. Stało się jednak inaczej nie Olizar, ale Kossakowski wakujące krzesło otrzymał. Jan Korosteszów