strzom tylko miody dla siebie sycić Regestr dawn. ksiąg ziems. i grodz, kijow. niegdyś w magistracie kijow. znajdujących się. Roty te trzymały na wodzy kozaków; i dla tego to dobrze później pisał Tomasz Zamojski póki na Kaniowach i Czerkasach pachoły znaczno chowano, poty Ukraina w pokoju, swawola w munsztuku; skoro go jeno z gęby zdjęto, oto wszyscy widzimy, na co się wyuzdała Żurkowski str. 205. Tymczasem zamek nie naprawiany coraz więcej niszczał, tak że na sejmie 1598 r. postanowiono aby kupcy wszelkich narodów, wywożący za granicę do Moskwy pieniądze przez granicę kijowską, płacili od każdych 10 złp. groszy sześć w ciągu lat 10; i te pieniądze miał zbierać sługa kaniowskiego starosty Janusza ks. Ostrogskiego i używać na budowę kaniowskiego zamku Vol. leg. fol. 1478. Owóż chylący się już do upadku zamek podźwignięto wtedy, ale zreperowanie onego musiało być niedostatecznem i ladajakiem, gdyż oto jak lustracya z 1622 r. opisuje nam stan jego Ten zamek stoi na pagórku przykrym, górzystym nad rz. Dnieprem, z drzewa zbudowany w miejscu niewielkiem, do którego wchodząc most dobry, na izbicach brama dobra; baszt dwie drewnianych dobrych; parkan dębowy, w izbicę budowany, nieprzykryty, już nadgniły. Budowanie stare, nadgniłe, niedobre w nim izdeb ladajakich, bez okien, trzy; piekarnia, kuchnia, stajnia, piwnica, we środku wrota, ku Dniepru, na biegunach. Strzelby żadnej niemasz. Wprawdzie były wtedy czasy względnie spokojne, albowiem Stefan Chmielecki stał czujnie na czatach od stepów, tak że tatarzyn, jak mówi Jerlicz, nie śmiał się pokazać w polach dzikich; ale bądź co bądź, ówczesnemu star. kaniow. Stefanowi Snopkowskiemu, który swój zamek w tak bezbronnym utrzymywał stanie, nie może zaiste starczyć za wymówkę. Jakoż pokazało się, iż wnet po zejściu z tego świata Chmieleckiego, Tatarzy w 1630 r. wpadli byli do Kaniowa. Za czasów zaś kozackich jaki był stan tego zamku, nie wiemy; nie musiał wszakże być zbyt obronnym, gdyż jak to wiemy, za czasów wojen Doroszenka był on powielekroć i tak łatwo opanowywany, jak łatwo znów tracony. Widać, że w nim długo nie można było się z powodzeniem trzymać. Jakoż opanowanie Kaniowa przez Turków i Jurka Chmielnickiego w 1678 r. ostatni też położyło kres i egzystencyi tego zamku. I dopiero po t. zw. ruinie na miejscu dawnego znowu z gruntu nowy dźwignięto zamek. Lustracya 1768 r. tak tegoż nowego zamku stan opisuje Ten stoi na górze z jednej od Dniepru, i nad tymże Dnieprem budowanie tego zamku takowe wjeżdżając doń mostek przez fosę niegłęboką; w końcu tego mostku brama z drzewa dębowego budowana; do zamknięcia tej bramy budynek duży, do którego wchodząc ganek duży, z ganku sień, po prawej ręce izba stołowa z alkierzem i garderobą; po lewej ręce izba stołowa z alkierzem duża; na tym budynku na drugiem piętrze izdebek dla pomieszczenia dwie. .. i kaplica z gankiem na boku. Ten budynek gontami pobity; stajnia wielka, lodownia, komórka, śpichlerz duży z drzewa dobrego budowany, stajnia druga niewielka. Dla imci p. gubernatora pomieszkanie takowe izba duża z alkową i dwoma garderobami, kuchnia wielka z izbą wielką i komorą pod jednem nakryciem. Zamek w koło palami opalisadowany, a po bokach międzay palami rądel pa izbicach podbudowanych dla obrony od hultajów ukraińskich. W zamku rezydowała dragonia, i około 1786 r. komendantem zamku był Piotr Moderat Ale w tymże 1786 r. zamek ten był przez hajdamaków do szczętu spalony i zburzony, tak że po uprzątnieniu zgliszczów, za pobytu Stanisława Augusta w Kaniowie, jak mówi Naruszewicz, nie było widać i śladu jego. Miasto zaś samo kilka razy z kolei zmieniało swoje posadę; pierwiastkowe leżało ono w dole, jak to widzimy z rewizyi 1570 r. , która powiada, iż się znajdowało na dole, pod zamkiem, otoczone będąc ostrogiem prostym, którego zamek z góry wszystkiego broni; następnie zabudowywać się ono zaczęło i na górze, albowiem lustracya z 1622 r. mówi, że część miasta leży w dole, druga w górze, obie palami ostawione; bram i baszt porządnych nie masz, w ostrogu dziur niemało. W czasie ruiny wszakże miasto tak górne jak i dolne zostało zniszczone; za czasów zaś Müntza jeszcze były widne przekopy i dawne obwodowe wały górnego miasta, chociaż przez wyrabianie saletry znacznie nadwerężone. Kiedy Kaniów po ruinie znów na nowe zasiedlać się zaczął, to się już przeważnie na dola zasiedlił. Lustracya z 1765 r. wyraża, że to miasto leży nad rzeką, w dole, między wysokiemi górami; płynie przez to miasto potoczek niewielki, na którym młynków niewielkich jest kilka. Królowie, dbali o byt miast, mieszczan tutejszych znacznymi poobdzielali swobodami i przywilejami. Z łaski też królów posiadali oni znaczne grunta a posiadali je na prawie dziedzicznem i spadkowem. A spory był obszar tych gruntów, ile że na pięć mil dokoła się rozciągał. Do żadnych toż roboczych powinności, na równi z ziemianami i bojarami powiatu kijow, pociągani nie byli; obowiązani tylko byli służbę wojenną pod komendą starosty odbywać, tudzież jeździć na łowy ze starostą trzy razy w rok; stacye i podwody gońcom królewskim dawać, a także kolendę z każdego domu groszy sześć, storożowszczyzny dwa grosze, i wóz siana Arch. JZR. część 5, t. I, str. 10. Z czasem atoli pomiędzy mieszczanami i starostami Kaniów