PRZEDMOWA. Gdy się w r. 1870 zawiązała komisya historyczna przy To­warzystwie naukowem krakowskiem, głucho było w polskim świe­cie naukowym o wydawnictwach historycznego materyału. Po­wszechna stagnacya panująca na polu przedsiębiorstw nakładowych, dotknęła w pierwszej linii źródła dziejowe, pożądane dla badaczy, mniej dostępne szerokiej publiczności. Przed laty kilku trzy tylko ogniska świeciły jeszcze w tym kierunku: Biblioteka Krasińskich, Wydawnictwo Długosza Aleksandra hr. Przezdzieckiego i Monumenta Bielowskiego. Dzisiaj jakże inaczej pod tym względem wyglądają bibliografi­czne wykazy roczne, jak wiele stało się od tego czasu? W wszy­stkich ogniskach żywszego ruchu naukowego polskiego widzimy skrzętną pracę: Poznań dostarcza monumentalnego kodexu wiel­kopolskiego; Kornik dalszego ciągu Tomicyanów i kosztownych homograficznych podobizn; z Warszawy mamy dotąd sześć tomów cennych Zródeł dziejowych, coroczne edycye Biblioteki Krasińskich i Muzeum Świdzińskiego; ze Lwowa bogaty zbiór dyplomatyczny w Aktach archiwum Bernardyńskiego, kodex dyplomatyczny ty­niecki i drobniejsze Zakładu Imienia Ossolińskich wydania. Dalszy ciąg Monumentów Bielowskiego z jednego w dwa obszerne wzrasta tomy; cudzoziemcy: Dr. Jakób Caro, Dr. Henryk Zeissberg ob­darzają nas pełnemi wartości rezultatami źródłowych poszukiwań, wydawnictwa pruskie (Scriptores rerum prussicarum), szląskie (Dr. Griuihagena), warmińskie (Dra Hiplera), obfite wreszcie druki rossyjskie w Wilnie, Kijowie i Petersburgu z każdym rokiem mnożą olbrzymi zasób historyczny do dziejów naszych. W pracy domowej, co najważniejsza, wyszliśmy stanowczo po za epokę pamiątkowego raczej, niż naukowego wydawnictwa: bez wspól­nego i ułożonego planu, przedsięwzięcia wydawnicze układają się w pewne kierunki, mające dać odpowiedź na najważniejsze i naj­pilniejsze kwestye nauki. W przeciągu lat kilku dopełnić się po­winien materyał annalistyczno kronikarski i dyplomatyczny wieków