250 Dyaryusz sejmu piotrk. 1548. 251 gnął, posłali ku Królowi JMci prana Krzyckiego, prosząc Króla JMci i Panów IchM., aby im, dalej nie odkładając, dopuścili przyjść ksobie, a powiedzieć co między sobą namawiali, na co im Król JM. tam odpowiedzi nie dał, ale hnet oznajmić posłom obiecał. Potem nierychło przysłał jest knim dwóch senatorów ważnych, Pana poznańskiego Comitem in Górka, a Pana kaliskiego Marłinum de Zborów, upominając a Senatu posły a i żądając, aby im ciężko nie było poczekać do dnia jutrzejszego, dawając im tę otuchę, awaby a) je potkać mogła tak łaskawa JKMci odpowiedź, żeby z więtszą pociechą, a już ją teraz mają, do braci swój odjachać mogli, na co IchMciom tamże pan Boratyński od posłów dosyć na czas przytrefną, z nielada poczciwem upominaniem odpowiedź dał na ten kształt. Petri Boratyński ad posnaniensem et kalisiensem Castellanum responsum a nuntiis. Jako miłościwi Panowie to tu poselskie koło znają być posłowie niższe i mniejsze nad ono Rad koronnych, od któregoście WM. tu są posłami, tak też z tem więtszą poważnością uczciwem a uprzejmem przyjęciem zejścia tego tu WMciom sa panowie posłowie wdzięczni, zwłaszcza miłościwi Panowie, iż ci a te osoby są WM. zesłane, którzyście się prawymi miłośniki Rzpltej, czasów niniejszych doległości okazywać raczyli, a tem więcej jeszcze mają z tego panowie posłowie radość, iżeście są WM. o to ku panom posłom przyszli, aby oni do jutra jeszcze zetrwali, w którym czasie snadź się znajdą te a takowe obyczaje, któremi się będzie mogło naprawić, w czem się Rzpltej wykroczyło. O co miłościwi Panowie jako są się panowie posłowie za poruczeniem braci swej płaczliwemi prośbami przez te kilka niedziel u Króla JMci starali, tak i teraz za wskazaniem wszech miłościwych Panów swych a braci starszej, nietylko zetrwać do jutra, ale i jako prawi rodzice tej Korony i prawdziwi miłośnicy Pana swego i ojczyzny swej krwie każdy swej ulać dla naprawienia tego, czem się naruszyło to, co od najdawniejszych wieków Polacy potomkom swym cale zostawiali, są gotowi i WMciom się ofiarują swym miłościwym Panom z tą wiarą i nadzieją, to panowie posłowie miłościwym Panom czyniąc, iż WM. Rady koronne znając to, iż oczkolwiek panowie posłowie od Rycerstwa Króla JMci Pana swego proszą, jest WM. Radom i potomkom naszym, także jako i Rycerstwu potrzebne i pożyteczne. I też nie insze jest powinowactwo Rady koronnej wedle przysięgi ich, jedno to wszytko, coby było Koronie szkodliwego odwrócić, i o to się zastawić, czemu miłościwy Panie poznański i WM. miłościwy Panie kaliski się zastawiać mimo wielu innych Polaków dobrze przystoi, gdyż tego WMciów rodzice, niogdy b) będący, dobry przykład dawali. Abowiem pan Szamotulski, przodek WMciów miłoa) awaby = czyliby; K.: ażeby. — b) niogdy = niegdyś.