śladować, ale jeźliby sobie tę łaskę bożą utracił i nie iścił mu przysięgi swej, nicby też i za radą WMciów dobrze prowadzić nie mógł, ani ku poczciwemu, ani ku dobremu Rzpltej. A tak, by to była rzecz można, a to się działo na on czas, gdy to uczynić miał, snadnieby się od tego dał odwieść i usłuchać w tem rady WMciów i prośbie dosyć uczynić, żeby też był równą sobie pojął, ale gdy się to już stało, a za słowem boskiem odstać się nie może: JKM. żąda i prosi WMciów, abyście to już wdzięcznie przyjąć raczyli, iż temu, ocz prosicie, dosyć uczynić nie może. W innych każdych rzeczach, któreby jedno nie obrażały sumienia, chce JKM. rad i żądania usłuchać przykładem przodków swych, które z napominania WMciów JKM. słyszał i wie postępki ich, a onych naśladować chce, i by też dobrze tych exempla przodków swych nie miał, tedy jednak nie chciałby nic czynić oprócz woli i rady WMciów, jakoż nic czynić nie chce, ani się inakszym okazować przeciw WMciom Radzie swej, i w temże baczeniu mieć, jako i przodkowie JKMci, a bez nich na potem nic nie czynić. I żąda, prosi JKM, abyście tego żadnemu uporowi JKMci nie przypisali, jeno temu doskonałemu uważaniu obrazy sumienia, aby w niczem słowu bożemu nie ubliżył. Jakoż by to uczynić miał, byłaby to rzecz znaczniejsza w osobie JKMci chrześciańskiego Pana; ale w innych rzeczach nie upornie jedno z radą a wiadomością WMciów postępować gotów jest, ile jeno będzie przysłużało JKMci i możność znosiła. Radby JKM. widział, abyście WM. dalej postępować raczyli, bacząc, iż się niemało mieszka i sprawiedliwości ludzkiej, której by JKM. omieszkiwać nie chciał, i innym potrzebom koronnym. Gdy tego ksiądz biskup krakowski dokonał, Król JM. czapkę zdjął, a rzekł jest. To, co JM. ksiądz biskup krakowski odemnie mówił, są słowa moje z poruczenia mego i proszę, abyście je przyjąwszy już to WM. wdzięcznie przyjęli, co się stało. Potem Król JM. usiadł. Posłowie przez marszałka swego tamże prosili IchMPanów, aby na mały czas raczyli ich społem doczekać, ażby się oni maluczko z sobą porozumieli, a IchMciom oznajmili, a szedłszy na dół non contenti z takowej odpowiedzi Króla JMci, jednak to na IMPany naprzód włożyli, wywiadując się od nich, jeźli tą odpowiedzią dosyć się stało autoritati eorum, a jeźli na niej przestają, i poruczyli panu Krzyckiemu, podkomorzemu poznańskiemu, człeku statecznemu, a w sprawach Rzpltej veterano, ku Panom IchM. mówić. Krzycki ad Senatum XXIII novembris. Miłościwi Panowie, zda mi się, iż nie potrzeba WMciom repetować aktu około tego artykułu, który nas już tu cztery niedziele