I Grodwagner zajmuje w obec kupców nader przychylne stanowisko, uznając ich pożyteczność w zasadzie, choć z dru­giej strony ubolewa, że obecnie kupcy to ci „co to już y na każdey rzeczy niezmiernych korzyści łakomie szukaią y usta­wicznie nowe o tym koncepty stroią, iakoby to łożywszy mały koszt, zewsząd pożytek wielki otrzymywali. Y powodzi sie im to iako baczymy bardzo dobrze; ponieważ opuściwszy inszych, ci co sie handlami bawią za podłe a błahe towary tak wiele pieniędzy nabierza iako za iakie nayprzedniejsze. A niech tego nikt nie rozumie, aby sie tu stanowi kupieckiemu przyganiało. Gdyż w tym iako w każdym iest siła ludzi pobożnych wedle powołania swego uczciwie swoy wiek prowadzących; y nie każdy to na sobie przewiezie, aby w postępkach nieprzystoynych choć y równia swego miał naśladowania. Dla tegoż są którzy się dobrymi y wybornymi Towarami bawią, nie chcą dla marnego zysku dobrey sławy swey naruszyć. Ale sie tu powiada; iż sie niektórzy u nas w Polszcze znayduią tacy, co to naturę Polską do uwierzenia snadną y nie tak na rozeznawanie kupi iako na dzielność spraw odważnych ufor­mowaną wybaczywszy inszym stanu kupieckiego ludziom na wstyd zarabiaiąc pluie o tym myśląc, iakoby iak naybarziey oszukiwać". A dalej tak mówi ten sam autor: „Jako na przykład Bławaty do kramów swych każą robić rzadkie cienkie y znaku niedychtowne". Mają one wskutek sztucznych machinacyi wy­gląd materyi gęstych. Nikt ich też nie kupuje zagranicą, tylko w Polsce znajdują one odbyt. I tak przerabiają np. kupcy raateryę 4-łokeiową na 5-łokciową. A przecież powinniby pamię­tać o słowach Kassyana: „Pożytek nie ma przechodzić miary, bo gdzie w nim słuszności nie będzie y pożytkiem zwany być nie może". „Nie pamiętaiąc — mówi dalej autor — y na one prawo, które samo przyrodzenie na duszy y rozumie każdego przełożyło i co y sami Poganie zachowali: „Co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń". A Cicero uczy: „Nie potrzebać nam naszych pożytków, upuszczać, gdyż ich też potrzebuiemy, ale baczyć na to, iakoby to z drugiego krzywdą nie było". Mamy więc jasno określone stanowisko autora. Kupcy są w gruncie rzeczy stanem pożytecznym; pogardy godnymi stają