IV GRANICE WYDAWNICTWA two przystępne zabytki, które do użytku naukowego służyć, niestety, nie mogą. Mamy tu na myśli znane „Pamiętniki" Platera t. II. (i po części IV.). Zawierają one obok innych także sporo broszur politycznych z pierwszego bezkrólewia; mimo to należało je wszystkie w naszym zbiorze powtórzyć z powodów, o których się tu długo rozwodzić nie potrzebujemy; dość powiedzieć, że opuszczano w druku po kilka, kilkanaście, w jednym wypadku nawet kilkadziesiąt wyrazów, to znów przekręcano słowa niekiedy do niepoznania, tak, że właściwego znaczenia dociec trudno; na domiar wpadł wydawca na nieszczęśliwy pomysł rugowania z tekstu tak częstych zwrotów i ustępów łacińskich, które nie zawsze trafnie przekładał tłómacz. Co rozumiano przez literaturę polityczną? Przedewszystkiem i głównie utwory i pisma ulotne, mające w pewnym określonym kierunku wpływać na przekonania i umysły szlacheckiego ogółu, a przez to zyskiwać zwolenników dla myśli, którą autor przeprzeć i urzeczywistnić zamierzał. Takie określenie wyłączało już z góry wszelkie akta i dokumenty urzędowe, suche notatki, nie przeznaczone dla ogółu, a nawet memoryały polityczne i relacye, dla nowego króla lub dla dworów zagranicznych przeznaczone , a wreszcie całą, tak bogatą literaturę panegiryczną, nie tyle może z powodu olbrzymiej jej ilości, ile raczej z uwagi, że panegiryzm zatwierdzając pochwałą istniejący stan rzeczy, nie dąży do zmian i nie stara się wprowadzać w czyn nowych myśli, co uważamy za istotną cechę literatury politycznej w ściślejszem słowa znaczeniu. Natomiast włączyliśmy do zbioru wiersze ulotne, pisane po śmierci Zygmunta Augusta, nie tylko ze względu na ich poważny wiek; przemawiał za tem, podobnie jak przy paszkwilach, wzgląd na treść w nich zawartą: kto gani, już tem samem pragnie zmiany, gdyż chcąc wznieść i zbudować co nowego, przedewszystkiem burzyć należy. W tych ścieśnionych granicach staraliśmy się nasz materyał, o ile można, w zupełności wyczerpnąć. Wydawca, nie poprzestając na dokładnem przejrzeniu katalogów i wogóle drukowanych lub rękopiśmiennych źródeł, zawierających wiadomości o rkpsach, odbywał nadto naukowe wycieczki do Lwowa, Suchej i Warszawy celem bliższego zbadania tamtejszych bibliotek, które katalogu swoich zabytków rękopiśmiennych albo dotąd jeszcze nie ogłosiły, albo też, jak zakład im. Ossolińskich, wydawnictwa nie