8 BARBARA GIŹANKA III. O tejże. Piszą wiersze o Giżance, Ona przecię chodzi w bramce, Nie dbając by kąska. Hej rozkoszneź to wżdy ciało, Które, co chciało, to miało         5 I drugim jednało. Niech zeznają mury, ściany, Jakom pobłaźnieła pany, Szaleli i księża. Przez mię dostali urzędów:  10 Azać mało takich błędów? Powiedać nie trzeba. I infułat zeznać musi, Lecz to wiedzą już i w Rusi, Podobno i dalej;         15 We dnie, w nocy bez pokoja Woła na mię: „Moja, moja"! Cóżem czynić miała? „Jednaj, uproś, bierz klejnoty, „Nie często stać przede wroty".     20 Otóż macie pana. Lecz wyliczyć któż je może, Co chodzili przed me łoże, Z uczciwością mówiąc; Jak królowi zabiegali,    25 A jawnie mi przyznawali, Żem władnęła wszytkiem: „Panem naszem ty kierujesz „I wszytkiem jawnie szafujesz: „Miej na nas baczenie!"   30 Więc za tymi ich zaloty Droższemi snać, niż klejnoty, Dałam się unosić. III. Z rkp. S. 50.