PROZA. XIII b. De electione novi regis. Przy elekcyej nowego pana nawięcej sie rozerwania strzedz potrzeba, które gdzieby zaszło miedzy pany, czego Boże uchowaj, wielkieby zajątrzenie, długą przewłokę i szkodliwyby upad z sobą przywieść mogło. Tak ci się działo za Leszka i Mieczysława Starego. Bo na on czas jeden drugiego per vices abo chytrością z królestwa wybadał abo mocą wyciskał i wyganiał; więc też trzy kroć jeden był panem, a trzy kroć też drugi, a tem czasem niepokoje wielkie i pustoszenie było w ziemi. Niemasz teraz ex sanguine regio nikogo, któryby się blizkością przypytywał do panowania, i dla tego ma być elekcya wolna, ale tak wolna, aby jeden pan drugiego nie spierał jego sentencyej gwałtem abo praktyką, jeno rozumem, a iżby jeden nie mógł więcej nad wszytki, jako sie było przy wybieraniu Jana Albrychta trafiło, gdzie królowa Elizabeta, posławszy 1600 służebnych za gotowe pieniądze najętych, przewiodła to, że obrano Albrychta, a którzy co inego rozumieli, milczeć musieli. Tu trzebaby opatrzyć, możeli być, aby w równych poczciech panowie się zjeżdżali, a nie pospolite wołanie obierało pana, ale panów radnych stateczne i porządne zezwolenie. Kiedy też obierano Władysława, Jagiełowego syna, tedy dwa herstowie niespokojnie a pierzchliwie, Mielsztyński z Rytwiańskim, burzyli barzo i mieszali rzeczam[i], nie przestawali na elekcyej, nie przestawali na jego przysiędze, wszytko się im nie podobało, aż ich był potem marszałek uskromi!; acz dokąd byli żywi, dotąd z Zbąskiem i z Straszem zawdy w Rzeczypospolitej siali niepokój, aż je Pan Bóg pobrał. Otóż potrzebaby opatrzyć, aby sie nie najdowali in Respublica nostra illis similes. Przed elekcyą mieliby przystępować wszyscy senatores; bo jeśli to ka[pi]tuły czynią, kiedy obierają biskupa, daleko to więcej electores regis czynić mają. Tak czynili panowie koronni, obierając Kazimier[za] III. po śmierci Vladislai apud Varnam oc XIII b. Z rkp. Jag. 82.